Okres Polski

(aktualizacja: XI 2023r.)

 

 Młodszy brat Achacego Jan, urodzony ok. 1540 roku osiedla się w Trąbkach 7km. od Wieliczki. Od Jana Windaka pochodzą wszyscy, którzy noszą nazwisko Windak. Jan miał pięciu synów tj. Wojciecha, Sebastiana, Marcina, Mateusza i Bartłomieja. Wojciech i Sebastian mieszkali w Trąbkach, Bartłomiej w Grajowie, natomiast Marcin przeniósł się do Krakowa i notowany jest w księdze rady miasta Krakowa w 1612 roku, jako zajmujący się handlem. Wojciech i Bartłomiej są przodkami Windaków, obecnie dwie osoby z rodu mogą być oddalone o 14 pokoleń. Od I 1595 roku, tj. od prawie 420 lat nieprzerwanie jesteśmy związani z wielicką parafią, a to za sprawą ślubu Bartłomieja syna Jana z Zofią z d. Grzegorzek w kościele św. Klemensa. To są też dla nas, Windaków symboliczne zaślubiny z parafią wielicką.

 

 

Ślub  Bartłomieja syna Jana Windaka z Grajowa z Zofią córką Szymona Grzegorzka z Witkowic (obecnie przysiółek Raciborska) z dnia 29 stycznia 1595r.

 

   Do połowy XVII wieku Windakowie mieszkają w Trąbkach i Grajowie. Na początku XVIII w. większość rodzin mieszka w Wieliczce (10), pozostałe rodziny osiadłe są w Raciborsku (3) lub Sułowie (1). We wsiach notowani są jako chłopi początkowo jako kmiecie (cmetho) czyli należący do warstwy bogatego chłopstwa, w Wieliczce są rzemieślnikami, bo mają wpis przed nazwiskiem Famatus tj. Przesławny-Sławetny np. jest wpis w księdze rady miasta Wieliczka z 1745r. o Jakubie należącym do cechu kowalskiego, jesteśmy górnikami (np. charakterystyczny zapis ojca chrzestnego, hutmana – kierownika szybu Danielowiec (Daniłowicz) i żołnierzami. Zawody żołnierza, kowala i górnika w rodzinach Windaków są charakterystyczne i obecne są do czasów współczesnych.

 

 

Z Księgi Rady Miasta Wieliczki z roku 1745 r. Sprawa sądowa kowali z cechu kowalskiego miasta Wieliczki (Paweł Głosowicz, Wojciech Januszowicz, Jakub Windak i Józef Kisielowski) przeciwko kowalowi kopalnianemu Andrzejowi Budzińskiemu.

 

    W tym czasie z rodzin Windaków wyodrębniły się nowe nazwiska: początkowo jako Windakowic czyli dosł. „syn Windaka”, a z niego Windakowicz i Windakiewicz.

 

   Windakowicze osiedlili się w Lednicy ok. 1730 roku i w trzecim pokoleniu wymarli, natomiast Windakiewicze od początku powstania tego rodu są związani z Wieliczką wchodzą przez swe żony (z rodów: Szymczyków, Szczypkowskich, Lipowiczów, Włodarczyków) do cechu bednarskiego i tam rządzą prawie przez 150 lat jako starsi mistrzowie cechowi. Windakiewicze są w cechu bednarskim, w tym samym czasie Windakowie są w cechu kowalskim.

 

   Druga połowa XVIII w. to okres, dla rodzin wielickich niekorzystny, upadek państwa polskiego za rządu ostatniego króla, zabór austriacki, utrata pracy w Żupie ze względu na utratę rynku zbytu soli w Polsce, oraz ze względu na nowo sprowadzonych przez okupanta kolonistów niemieckich, częste przemarsze wojsk i związane z tym epidemie powodują, że zmniejsza się ilość rodzin zamieszkałych w samej Wieliczce na korzyść okolicznych wsi. W drugiej połowie XVIIIw. notowane są pogrzeby Windaków na wszystkich cmentarzach przykościelnych Wieliczki tj. św. Ducha, Imienia Jezus, OO. Reformatów. św. Klemensa i św. Sebastiana.

 

Młodzieniec (Paweł ur. w styczniu 1748r.) „Sławetnego” Jakuba lat 3 z Wieliczki zm. 24 III 1751, pochowany na cmentarzu przy kościele Najświętszego Imienia  Jezus.

 

Synek Wawrzyńca z Wieliczki zm. 6 VIII 1776, pochowany na cmentarzu przy kościele Św. Ducha.

 

Córeczka Wawrzyńca z Wieliczki zm. 31 VIII 1769, pochowana na cmentarzu przy kościele Ojców Reformatów.

 

Sebastian lat 50 z Raciborska zm. 21 VII 1772, pochowany na cmentarzu przy kościele Św. Sebastiana.

 

Jakub lat 50 z Wieliczki zm.  18 XII 1765, pochowany na cmentarzu przy kościele parafialnym Św. Klemensa.

 

   Te dwa ostatnie cmentarze należy traktować wspólnie, gdyż są to główne cmentarze parafii wielickiej wzajemnie się uzupełniające. Ludzie pochowani na cmentarzu przy kościele św. Sebastiana to ofiary chorób zakaźnych i epidemii, nie tylko cholery, ale też ospy, tyfusu i innych. Osoby tam pochowane, umierały samotnie, często w rozpaczy po stracie wcześniej umarłych swych najbliższych. Trzeba tu inaczej spojrzeć na te cmentarze, gdzie trzeba utrzymać pamięć o tych zmarłych tragicznie, niejednokrotnie pochowanych zbyt szybko, bez rodziny i bez żadnych oznak szacunku.

 

   Ten ciężki okres trwa do połowy XIX w., później następuje bardzo silny rozrost demograficzny rodzin Windaków z jednoczesną imigracją i emigracją z Wieliczki i okolic. Wtedy to kilka rodzin przeniosło się do Podgórza i do parafii podgórskiej (Płaszowa, Prokocimia, Woli Duchackiej i Bieżanowa). Pod koniec tego wieku znowu coraz więcej Windaków podejmuje pracę w rozwijającej się Żupie, niektórzy zaś, znajdują pracę w zagłębiu kopalniano-przemysłowym w Ostrawie (obecnie Czechy), gdzie przenosząc się całymi rodzinami pracują tam nawet kilkanaście lat po czym wracają inwestując zarobione pieniądze.

 

 

 

 

Na początku XX wieku zaczyna się okres emigracji do innych państw. Dzisiaj można znaleźć czwarte, nawet piąte pokolenie tych emigrantów we Francji i Stanach Zjednoczonych. Późniejsze emigracje tj. w latach powojennych, w latach siedemdziesiątych, po wojnie jaruzelsko-polskiej i po włączeniu Polski do Unii powodują, że prawie 15% Windaków mieszka poza granicą Polski. Obecnie na całym świecie jest nas ok. 700 osób o tym nazwisku, natomiast ok. stu mieszka poza Polską.

 

   Przyczyny imigracji i emigracji to poszukiwanie pracy i lepszego życia. Do połowy XX w. praca w kopalni była właściwie jedyną w okolicy możliwością stałego i dobrego zarobku dla mężczyzny, ale miejsc pracy w Salinach nie było wiele. Zawód górnika był poważany i pomimo trudu z nim związanego, chętnie przez Windaków mieszkańców Wieliczki i okolic podejmowany. Górnicy mieszkający we wsiach np. Lednicy, Raciborsku, Koźmicach, i innych chodzili do pracy w grupach tzw. partach. Błotniste lub zaśnieżone, średnio 6 kilometrowe ścieżki i drogi, trzeba było iść ze dwie godziny w jedną stronę. Powszechność zawodu górnika w wielu rodzinach Windaków była częsta, pokoleniowa. Wg niepełnych źródeł, tylko w okresie międzywojennym w Żupie zatrudniono lub wypłacano emerytury dla 38-miu Windaków. Ciekawy jest zapis w dokumentach kopalnianych dotyczący zatrudnionych imienników np. Jan 3. Windak  lub Franciszek 2. Windak.

Więcej na ten temat:

 

 

 

 

 

 

 


 

Salinarne dokumenty płacowe zatrudnionych górników tj. Józefa 1-szego i Jana 3-ego Windaków

 

XX wiek to okres wojen, gdzie męska część rodu miała w nich udział:

 

– walcząc w armii austriackiej, w 13 pułku piechoty „Krakowskie Dzieci” z Rosjanami,  Józef Windak s. Jana z Pawlikowic zginął na początku I wojny światowej w dniu 1 IX 1914r. prawdopodobnie z  w okolicach Kraśnika, Urzędowa niedaleko Lublina. Jego brat Jan s. Jana walczył w C.K. Armii prawdopodobnie w IV batalionie 20 Pułku Piechoty na terenie Hercegowiny, Wojciech s. Piotra był ułanem w 4 Cesarskiego Pułku Ułanów GalicyjskichAntoni także był ułanem, służył w 1 Pułku Ułanów Galicyjskich. Jan s. Jana z Wieliczki walczył w I wojnie światowej w 16 Pułku Piechoty Obrony Krajowej. W kwietniu 1917 roku jednostka została przemianowana na 16 Pułk Strzelców „Kraków”. Brat jego Mieczysław powołany do Wojska Polskiego , gdzie służył w 20 Pułku Piechoty „Ziemi Krakowskiej”. Pułk walczył z bolszewikami w rejonie Lwów-Krzemieniec. W 1920r. w bitwie pod Brodami 20pp w składzie 6 Dywizji Piechoty walczył przeciwko 1 Armii Konnej Budionnego.

 

– w wojnie z bolszewikami brał udział Franciszek s. Wojciecha. Podczas tego „Cudu nad Wisłą”, walczył w 2 Pułku Piechoty Wojska Polskiego, Franciszek zmarł w tarnowskim szpitalu 23 VIII 1920r. Pochowany jest cmentarzu wojennym z I wojny światowej nr 200 w Tarnowie. Jego najbliższy kuzyn Franciszek s. Jana, walczył z bolszewikami, z Niemcami w czasie III powstania śląskiego i z Czechami na Zaolziu. W czasie tej wojny Wojciech syn Franciszka służył w 20 Pułku Piechoty „Ziemi Krakowskiej”. Pułk walczył z bolszewikami w rejonie Lwów-Krzemieniec. W 1920r. w bitwie pod Brodami 20 Pułku Piechoty w składzie 6 Dywizji Piechoty walczył przeciwko 1 Armii Konnej Budionnego.

 

– w II wojnie światowej: Franciszek s Franciszka zginął na froncie 19 IX 1939, pochowany w Jasiskach na Ukrainie. Franciszek ma symboliczny grób na grobie swego brata Jana, który został powołany do wojska, by walczyć z UPA Franciszek został pochowany w 1947 roku w kwaterze wojskowej na wielickim cmentarzu, Andrzej s. Jana, który został inwalidą wojennym, Władysław s. Wojciecha walczył we wrześniu 1939r.  w 23 Pułku Artylerii Lekkiej i szlak bojowy zakończył pod Lwowem.

 

   Tragicznymi postaciami są Leon Windak i jego rodzina. Leon ur. w Krakowie w 1885r. Jego ojcem był Michał, zawodowy żołnierz C.K., który mieszkał w Wieliczce na Zadorach, jednak na czas służby musiał mieszkać z rodziną w Krakowie. Leon też był zawodowym żołnierzem C.K., w 1919 został wpisany do armii polskiej jako podporucznik (taki miał stopień w armii austriackiej), później został komisarzem policji w okręgu lwowskim, nadkomisarzem w Drohobyczu i podinspektorem we Lwowie. W momencie wybuchu II wojny światowej miał przydział porucznika Wojska Polskiego. Podczas okupacji Drohobycza przez sowietów został wydany przez donosiciela żydowskiego władzom sowieckim. Leon został rozstrzelany w katowni lub w lesie na wzór katyński, nie jest wpisany na tzw. listach katyńskich, ale te listy nie są pełne. Jego żona Ludwika z synem Jerzym zostali zesłani na Syberię lub Kazachstan. Ludwika umarła na zesłaniu, zaś czternastoletni Jerzy wraz z innymi ok. ośmiuset polskimi sierotami i z wojskiem generała Wł. Andersa wydostał się z miejsca, którego nie powinien przeżyć. Wyjście armii Andersa nastąpiło w kwietniu 1942 roku. Znamienne dla tej historii są dwa fakty. Kiedy rodzina Leona została wydana przez Żyda, w tym samym czasie Franciszek Windak z Płaszowa i Fryderyk Windak z Krakowa-Podgórza pomagali Żydom w pobliskim getcie. Po wojnie w 1946r, najbliższa rodzina Leona otrzymała wiadomość od Czerwonego Krzyża, że Leon i jego rodzina została zamordowana na Wołyniu przez Ukraińców z UPA w 1944 roku. Mordercy spod znaku Stalina przerzucali winę na morderców z UPA.

 

   Opowiadał mi o tym jego najbliższy krewny Kazimierz Windak mieszkający w Świnoujściu, będący już emerytowanym bosmanmatem Marynarki Wojennej, służył na okrętach podwodnych i na niszczycielu ORP „Błyskawica”. Doświadczył on ciekawego spotkania ze swym dalekim krewnym, a nastąpiło to podczas wezwania przez kasjerkę do okienka bankowego w Szczecinie, gdzie on Kazimierz Windak podszedł z innym Kazimierzem Windakiem, który okazał się też byłym wojskowym tj. pułkownikiem wojsk lądowych.


   Sumując: pochodzimy od dawnych Prusów z rodu Winde, nazywamy się z tego powodu Windak, naszym gniazdem rodowym jest miejscowość o znamiennej nazwie Windak. Za czasów krzyżackich, by utrzymać się na własnej ziemi musieliśmy być w służbie zbrojnej dla Zakonu. Ród został zniemczony, a za czasów Rzeczypospolitej ród został spolonizowany, jednak przekonanie o pochodzeniu pruskim pozostało w naszym herbie Prus Wilcze Kosy. Z przyczyn materialnych nasz przodek Jan osiadł w Trąbkach pod koniec XVI wieku i od prawie 420 lat jesteśmy związani z Wieliczką. Nasi przodkowie byli żołnierzami, górnikami, chłopami i rzemieślnikami. Kości naszych przodków są nie tylko na ziemiach dawnych Prusów, lecz też na wszystkich dawnych cmentarzach Wieliczki i okolicznych wsi. Tam gdzie kości przodków tam jest nasza Ojczyzna. Krew naszych przodków przelana w wielu wojnach świadczy o patriotyzmie rodu, oraz o tym, że jesteśmy częścią społeczeństwa polskiego, zwłaszcza społeczności wielickiej.