BITWA POD GRUNWALDEM

Uzbrojenie wojsk.

Zasadniczo uzbrojenie wojsk krzyżackich nie różniło się od wojsk polskich czy litewskich. Połowę wojsk krzyżackich to rycerze – poddani z ziem pruskich i pomorza gdańskiego. Około 90% tej grupy wojsk pełniła służbę w lekkiej zbroi (Plattendienst), w której rycerz posiada uzbrojenie ochronne w formie kaftanu z naszytymi blaszkami nachodzącymi się na siebie lub naszytymi płatami blach (patrz), ma też kolczugę, posiada charakterystyczny spiczasty hełm, oraz charakterystyczną tarczę – pawęż. Uzbrojenie zaczepne to miecz, topór, pałki, noże, oszczepy oraz charakterystyczną sulicę [prus. sūls, sulis] – rodzaj krótkiej włóczni, która była mogła zastępować oszczep, kopię, a nawet miecz Krzyżacy – rycerze zakonni w większości też byli uzbrojeni „lekko”. Dowódcy, ważniejsi dostojnicy krzyżaccy oraz posiadacze ziemscy mający powyżej 40 łanów ziemi byli uzbrojeni w zbroje ciężkie (Rossdienst). Zbroja płytowa niepełna bo taka była stosowana w tym okresie składała się: na kaftan przeszywanicę nakładano kolczugę, następnie kirys – napierśnik z blachy lub z blach folgowych. Na to nakładano tunikę. Do tego stosowano pełną ochronę rąk tj. rękawice klepsydrowe, narękawniki, nałotkiewniki i naramienniki oraz ochronę nóg tj. trzewiki, nagolenice i nakolanniki. Hełmy stosowane to najczęściej tzw. łebka, spiczasty hełm z różnymi zasłonami m. in. „psi pysk”, „żabi pysk”. Rycerz walczący kopią mógł mieć dodatkowy hełm tzw.. wielki, nakładany najczęściej na łebkę. Uzbrojenie zaczepne takie jak u rycerza w „lekkiej zbroi” jednak rycerz w „ciężkiej zbroi ” dodatkowo walczy kopią. Ta broń drzewcowa miała długość ok. 4-5 metrów, którą konny wojownik umieszczał pod pachą i atakował przeciwnika, szarżując na niego galopem. Była bronią dającą jeźdźcowi wielką siłę uderzenia w pierwszej fazie walki, ale jednorazową – przy trafieniu w przeciwnika łamała się. Po skruszeniu kopii, rycerstwo przechodziło do walki wręcz na inną broń, najczęściej miecze. Do tej techniki walki było ważnym upowszechnienie się strzemion i siodeł z wysokimi łękami. Konie miały wysokość ok. 1.5-1.6 metra w kłębie i to były konie wysokie w odróżnieniu od stosowanych u rycerzy w zbroi lekkiej, które miały ok. 1.3-1.4 metra. np. szwejkeny [prus. sweykis, swēikis] stosowane w wojskach pruskich, czy „koniki żmudzkie” stosowane w wojskach litewskich.

Wielkość wojsk:

Kopia – w średniowieczu podstawowa jednostka organizacyjna w ciężkozbrojnej jeździe rycerskiej, złożona z rycerza i jego zbrojnego pocztu (1-6 ludzi: rycerz, giermek, zbrojny sługa, konny, kusznik lub łucznik). Najczęściej zgłaszał się sam rycerz lub rycerz z dwoma towarzyszami.. Kopie łączono w jednostki organizacyjno-taktyczne jazdy – chorągwie.

Chorągiew – podstawowa jednostka organizacyjno-taktyczna jazdy rycerskiej o różnej liczebności. Chorągwie dzieliły się na chorągwie ziemskie, chorągwie rodowe i chorągwie zaciężne, a w królewskim wojsku były chorągwie nadworne. Wielkość chorągwi to 400 do 700 rycerzy.

Ilość wojsk po stronie krzyżackiej.

Z zachowanych ksiąg zakonnych wynika, że w bitwie grunwaldzkiej brało udział:

2000 – wojska krzyżackie ( w tym ok. 240 krzyżaków)

8000 – wojska ze szlachty krzyżackiej oraz wojska z miast pruskich.

2100 – wojsk tzw. „gości” – rycerze krucjatowi

3712 – wojska zaciężne

16 000 – całkowita ilość wojska pruskiego

 

Rycerze krzyżaccy

Rycerze pruscy

 

Ilość chorągwi zgromadzonych i uszykowanych do boju budzi kontrowersje. Ilość podanych przez Długosza to 51 chorągwi, zaś ilość podanych wg innych kronikarzy to 27, 33 lub 39. Ilość żołnierzy walczących w jednej chorągwi musiał wynosić od 400 do 700 osób. Ta ilość żołnierzy dawała odpowiednią siłę bojową. Prawdopodobnie chorągwie mniej liczebne zostały połączone i w takiej chorągwi jeden znak bojowy prowadził do boju, zaś drugi wycofywał ją z boju. Możliwe, że Długosz miał rację podając liczbę 51 chorągwi krzyżackich idących na szlaku, jednak po dojściu na pole walki ilość formacji wojskowych przeznaczonych do boju jest reorganizowana i spada np. do 39 chorągwi.

 

Ilość wojsk po stronie polskiej.

 

Rycerze polscy

 

Ilość chorągwi w wojsku polskim wg Długosza wynosiła także 51. Przyjmuje się 400 osób na każdą z chorągwi, daje to min. 20 ooo żołnierzy.

 

Ilość wojsk po stronie litewskiej.

 

Rycerze litewscy.

 

Wojska litewskie były bardzo zdyscyplinowane i były bardzo twardo prowadzone przez WKL Witolda. Ilość wojska to prawdopodobnie 12 000  żołnierzy w 30 chorągwiach.

 

Ilość wojsk po stronie tatarskiej.

 

Wojownicy tatarscy.

 

Długosz na początku stwierdził, że w wojsku litewskim brało udział 40 chorągwi, a wymienił 32. Z uwagi na „ukrywanie” w przekazie historycznym faktu , że w wojskach sprzymierzonych istniała poważna formacja tatarska, ilość Tatarów walczących w wojsku litewskich to ta różnica 8 chorągwi ukrywanych przez Długosza, czyli ok. 3200 żołnierzy. Tatarzy walczyli oddziałami wynoszącymi po 1 tys. żołnierzy. Ilość żołnierzy tatarskich mogła być większa, bo rekrutowali się z oddziałów Dżalal ad-Dina, z oddziałów mieszkających Tatarów litewskich i z oddziałów Karaimów litewskich walczących i uzbrojonych jak Tatarzy.

Podsumowanie:

Przeciwko 16 000 zgrupowaniu wojsk pruskich (krzyżackich) wystąpiły wojska sprzymierzonych tj. wojska polskie, litewskie i tatarskie w ilości ok. 35 000 żołnierzy. Przewaga liczebna 2,2 po stronie wojsk sprzymierzonych.

 

Bitwa pod Grunwaldem.

 

Droga wojsk i rozmieszczenie ich na polach grunwaldzkich sprzymierzonych i krzyżackich jest sprawą sporną pomiędzy historykami i archeologami. Do tej pory przeważała propozycja Johannesa Voigta 1836r. która była kontynuowana przez następne pokolenia historyków tj. St. M. Kuczyńskiego czy A. Nadolskiego.

 

Propozycja J. Voigta z 1836r Kolor niebieski – wojska krzyżackie, kolor czerwony – wojska polskie, kolor zielony – wojska litewskie.

 

W opozycji do tego stanowiska na podstawie pism Annalisty Toruńskiego gdzie podano miejsce obozu polskiego pod Wierzbicą, historyk szwedzki Sven Ekdahl podał swoją propozycję przemarszu i ustawienia wojsk krzyżackich i sprzymierzonych względem siebie. Odwrócenie frontu o 90° było bardziej racjonalne jeśli chodzi o samo prowadzenie walk i ich umiejscowienie. Prowadzane badania archeologiczne potwierdzają tę wersję zdarzeń.

Wojska polskie i litewskie przemieszczają swe oddziały spod Działdowa w kierunku na północ po Dąbrówno. Tam zakładają dwa obozy, jeden od strony południowej, a drugi od strony północnej od Dąbrówna. Dąbrówno zostało w ten sposób zablokowane i w niedługim czasie zdobyte, splądrowane i spalone, a mieszkańcy wymordowani. Tylko nieliczni uciekli łodziami na graniczącymi z miastem jeziorami. Następnego dnia rankiem 15 lipca 1410r. dwa ugrupowania wojsk sprzymierzonych dwoma drogami udali się w kierunku północno-wschodnim. Jedna grupa tj. wojska polskie, przez Dąbrówno, połączywszy się z obozem północnym udały się przez Samin na Grunwald (ok. 10 km.). Druga grupa tj. wojska litewskie i tatarskie przez Leszcz i Ostrowite dotarły do Łodwigowa (ok. 8 km.). Wojska sprzymierzone zostały zablokowane przez wojska pruskie (krzyżackie), które zostały przygotowane do walki od strony Stębarka. Wojska przybyły z Lubawy przez Marwałd i Frygnów do Stębarku.

 

Bitwa pod Grunwaldem, miniatura w kronice Diebolda Schillinga, XV w.

 

Faza I bitwy.

Ustawienie wojsk sprzymierzonych zostało ustalone na linii Grunwald-Łodwigowo. Lewe skrzydło było osadzone przez 51 chorągwi wojsk polskich dowodzonych przez króla Władysława Jagiełłę. W lesie z tyłu wojsk ustawionych do walki pozostało do dyspozycji ok. 10 chorągwi wojsk polskich. Prawe skrzydło litewskie mające 40 chorągwi było dowodzone przez WKL Witolda, skrajnie po prawym były postawione oddziały tatarskie pod dowództwem Dżalal ad-Dina.

Równolegle od nich były ustawione wojska pruskie (krzyżackie). Wojska pruskie były rozdzielone na trzy zgrupowania tj. prawe skrzydło pod dowództwem Wielkiego Komtura Kuno von Liechtensteina. Lewe skrzydło pod dowództwem Marszałka Wielkiego Prus Friedricha von Wallenrode, oraz ugrupowanie obwodowe pod dowództwem Wielkiego Mistrza Ulricha von Junginen.

Ustawienie wojsk polskich przedłużało się. Przejście od Dąbrówna obejmowało przygotowanie do wymarszu, wymarsz, przygotowanie do walki i ustawienie w szyku bojowym. Musiało to trwać kilka godzin zważywszy, że 20 tysięcy jazdy wraz z wozami taborowymi musiało przejść 10 km. Ostatnie oddziały polskie mogły się ustawić w szyku ok. godz. 10:00 lub nawet 12:00. W czasie przedłużających się przygotowań polskich doszło do sławnego przybycia posłańców krzyżackich z dwoma nagimi mieczami z przyganą, aby wojska polskie się pospieszyły z ustawieniem wojsk.

W tej fazie bitwy, wojska tatarskie ruszają na lewe skrzydło krzyżackie.

Faza II.

W tej fazie bitwy Tatarzy podzieliwszy się na pododdziały zbliżają się do chorągwi pruskich (krzyżackich), oddają salwę z łuków i oddalają się. Trwa to kilkadziesiąt razy i wojska tatarskie wycofują się na prawo od wojsk litewskich. Był to charakterystyczny dla tych formacji „taniec” wojenny. Możliwe, że wojska pruskie wykorzystały artylerię polową wobec Tatarów, jednak przez ich wielka mobilność skuteczność artylerii była znikoma. Tu też pojawia się problem „wilczych dołów” wykopanych przez wojska pruskie, otóż takich dołów nie było, chociażby dlatego, że czasu nie było ku temu by je wykonać. Możliwe, że artyleria posiadała takie okopy, by móc się zabezpieczyć przed jeźdźcami.

Faza III.

Wojska litewskie atakują wojska v. Wallenroda. Następuje ostrzał wojsk litewskich, który okazuje się nieskuteczny. Walka trwa zażarta i po jakimś czasie wojska litewskie odstępują po utracie wielu żołnierzy. Zaciętość tego pojedynku była taka że jedna chorągiew na trzy smoleńskie została unicestwiona. Jednak lewa grupa wojsk litewskich cofnęła się na prawo wojsk polskich, natomiast prawa grupa wojsk litewskich wycofała się w kierunku odwrotu wojsk tatarskich. To powodzenie wojsk pruskich utwierdziło je w pogoni za wojskami litewskimi, i jak się okazało to był fatalny błąd v. Wallenroda.

Faza IV.

Wojska pruskie (krzyżackie) podzielone na dwa zasadnicze ugrupowania: te walczące z lewą grupą wojsk litewskich i te podążające za uciekającymi Litwinami. Lewe ugrupowanie wojsk litewskich dostaje pomoc m. in od chorągwi nadwornej. Przewaga wojsk litewsko-polskich nad wojskami pruskimi wynosiła przynajmniej dwukrotna. To starcie musiało być bardzo zaciekłe i krwawe, bo w tym miejscu znaleziono wiele grotów. Lewe ugrupowanie wojsk pruskich (krzyżackich) w pogoni za uciekającymi wojskami litewskim. Kilku bojarów litewskich uciekło z pola walki aż do Litwy rozgłaszając tam klęskę armii litewskiej.

 

Faza V.

W niedługim czasie Tatarzy robią zwrot na przeciwny, za nimi postępują w ten sam sposób Litwini. Uciekający stają do walki z nadciągającymi chorągwiami pruskimi. Przewaga litewsko- tatarska wynosi ok 3:1. Straty wojsk pruskich są duże. Resztki chorągwi pruskich wracają.

Do działania przystępuje armia polska. Atak polski na prawe skrzydło armii pruskiej dowodzonej przez Komtura Wielkiego v. Liechtensteina. Walki toczą się zażarte, upada chorągiew Wielkiej Chorągwi Ziemi Krakowskiej. Krzyżacy śpiewają hymn zwycięstwa „Christ ist erstanden” – Chrystus zmartwychwstał, ale w niedługim czasie chorągiew Wielkiej Chorągwi Ziemi Krakowskiej podnosi się.

Faza VI.

Tatarzy i Litwiny odrzucają chorągwie pruskie lewego skrzydła. Pozostałości chorągwi pruskich wracają w kierunku walczącego prawego skrzydła v. Liechtensteina. Wielki Mistrz formuje swój oddział (16 chorągwi) i będzie próbować swego ataku w kierunku dowództwa wojsk polskich. Był to śmiały ruch Wielkiego Mistrza, który mógł się powieść i zmienić historię tego starcia. Pierwszą chorągwią z obwodu Wielkiego Mistrza była chorągiew ziemi chełmińskiej. Uzbrojenie jej w większości było na wzór pruski, co spowodowało, że Polacy pomylili ten oddział z chorągwią litewską.

Faza VII.

Oddział v. Jungingena głęboko wbił się w wojska polskie, ale nie nie przebił na drugą stronę wojsk polskich. Także nie udało mu się uderzyć bezpośrednio w dowództwo polskie. Wojska Wielkiego Mistrza ugrzęzły pośród przeważającego wroga. Możliwe, że chorągiew ziemi chełmińskiej zwolniła w ostatniej chwili i spowolniła pozostałe chorągwie przed mocniejszym wbiciem się w szeregi polskie. Tu następuje pojedynek v. Koekeritza z biskupem Oleśnickim. Powracające wojska tatarskie i litewskie otaczają wojska pruskie. Odział v. Jungingena zepchnięty i otoczony przez wojska polskie. Wielki Mistrz v. Jungingen ginie, sytuacja wojsk pruskich staje się krytyczna.

Faza VIII.

W tym momencie następuje zwinięcie chorągwi ziemi chełmińskiej. Po nim inne chorągwie pruskie poddają się. Prawe skrzydło pruskie zagrożone otoczeniem od swej prawej strony przez wojska polskie, a z lewej przez wojska tatarskie i litewskie, zaczyna się rozpadać i próbuje ucieczki z pola bitwy do Prus lub w stronę obozu krzyżackiego.

To zwinięcie chorągwi przez chorążego Mikołaja Ryńskiego spowodowało, ze pozostałe wojska pruskie poddały. Mikołaj Ryński został ogłoszony zdrajcą i rok później został ścięty,  a jego męscy potomkowie wymordowani.

Faza IX.

Główna część armii pruskiej składa broń otoczona przez siły polskie i litewskie. Kilka chorągwi pruskich wraz z wojskami piechoty otoczona wokół taboru walczy z przeważającymi wojskami tatarskimi i polskimi. Po pewnym czasie obóz krzyżacki zdobyto, a obrońców zabito. Ilość zabitych w obozie dorównywała ilości poległych na polu walki. Pozostałe chorągwie bezwładnie uciekały z pola walki, a wojska tatarskie ścigały i mordowały uciekających żołnierzy.

 

Bitwa pod Grunwaldem, miniatura w kronice Diebolda Schillinga, XV w.

 

Bitwa pod Grunwaldem zakończyła się katastrofą dla wojsk pruskich. Przewaga wojsk sprzymierzonych nad wojskami pruskimi wynosił ok 2.2 razy większa, co głównie przyczyniło się do klęski grunwaldzkiej. Wielki Mistrz podjął bardzo duże ryzyko, zbyt ufając w swe siły. Z przebiegu walk okazuje się, że strona litewska była stroną ruchliwą i dała się poznać jako główna siła która doprowadziła do zwycięstwa. To Tatarzy i Litwini po pierwotnym niepowodzeniu (straty mogły wynosić wtedy ok. 20-30% stanu), oderwały się od przeciwnika i manewrem pozorowanego odwrotu uderzyły na ścigające ich wojsko pruskie. Wojsko pruskie w rozproszeniu już stanowiły łatwiejszy cel, co w przewadze wojsk litewskich i tatarskim (ok. 3 razy) doprowadziło do klęski lewego skrzydła pruskiego dowodzonego przez Marszałka v. Wallenrode. Straty wojska pruskiego mogły wynosić 50 do 60%. na lewym skrzydle. Wojska polskie przystąpiły później do walki mając za przeciwnika początkowo prawe skrzydło v. Liechtensteina (przewaga strony polskiej ponad trzykrotna). Nieudany, bo powstrzymany rajd jazdy WM v. Jungingena w środek armii polskiej spowodował stłoczenie chorągwi i niemożność walki taktycznej. Powrót i okrążenie wojsk pruskich przez wojska litewskie przekreśliły szansę na wygraną strony pruskiej. Rozgromienie lewego skrzydła pruskiego przez wojska litewsko-tatarskie, powstrzymanie rajdu v. Jungingena z 16 chorągwiami prze wojska polskie i okrążenie wojskami litewsko-tatarskimi wojsk pruskich od tyłu dało zwycięstwo wojsk sprzymierzonych. O tym , że Litwini w dużej mierze przyczynili się do zwycięstwa opisuje poniższy list znaleziony przez prof. Svena Ekdahla.

 

„Drogi Mistrzu, jeśli Boska opatrzność sprawi, że przyjdzie ci walczyć z twoimi przeciwnikami, będziesz szykował i ustawiał swoje wojska na wroga, nasza rada jest taka, abyś z gości i najemników, których będziesz miał ze sobą, wybrał tych, których uznasz za sposobnych i ustalił ze swoimi dowódcami, aby byli posłuszni, a gdy staną w szyku do walki, aby pozostawali w swej formacji. Może się zdarzyć, że twoi wrogowie z rozmysłem pozwolą jednej lub dwóm chorągwiom cofnąć się lub uciekać: będzie to zrobione z premedytacją, w nadziei, że w ten sposób załamie się twoja formacja bojowa, ponieważ ludzie zwykle lubią podejmować pościg, tak jak to miało miejsce w Wielkiej Bitwie. Upewnij się więc, a jeśli coś takiego miało by się zdarzyć, tak surowo jak tylko możesz obstawaj przy tym, aby twoi ludzie pozostali w swoich szeregach, bo jeśli grupa żołnierzy lub szereg za bardzo uwierzy w zwycięstwo, to niełatwo będzie ściągnąć ludzi z powrotem, bo każdy pragnie podjąć pościg i myśli, że zwycięstwo jest już uzyskane, a nie wiedzą, że może ono być prawie stracone. Z tego powodu radzimy ci stanowczo, abyś tak surowo, jak tylko możesz, trzymał swoich ludzi razem w bojowych formacjach i nigdy nie pozwalał im opuszczać pozostałych, dopóki nie zobaczysz jak zachowują się wrogie formacje stojące za tymi, którzy uciekają. Ustal starannie ze swoimi dowódcami, aby tego niezawodnie przestrzegali, ponieważ zdarza się w przypadku, gdy 20 lub 30 żołnierzy rusza do pościgu, że powodują oni złamanie wielu formacji, bo choć liczą oni czasem na zysk, to zamiast niego doznają ciężkich szkód”.

Takie piwo piją Litwini – za swe zwycięstwo !!!

 

 

 

Straty wojsk pruskich wynosiły ok. 8 tys. ludzi, krzyżacy: 203 braci na ok. 250 uczestniczących, szlachta pruska i wolni pruscy ok. 3 tys. W co trzeciej rodzinie pruskich wolnych i pruskiej szlachty nastąpiła utrata mężczyzny. Będzie miało to znaczenie dla populacji pruskiej w społeczeństwie Prus.

 

PRUSY KRZYŻACKIE – WOJNY

Po zakończeniu walk z Jaćwięgami, zakon krzyżacki skierował swój wysiłek zbrojny na dwóch kierunkach. Pierwszym kierunkiem było podbicie Pomorza Gdańskiego i połączenie zdobytych ziem z ziemiami niemieckimi tj. z Brandenburgią. Drugim kierunkiem działań było opanowanie Żmudzi i połączenie dwóch państw krzyżackich tj. Prus Krzyżackich i Inflant. Oba te zadania miały znaczenie strategiczne pod względem militarnym i gospodarczym. Podbicie ziem pomorskich spowoduje, że w ramach państwa krzyżackiego zwiększy się ilość ziemi i ludności zarządzanej przez Zakon, a co zatem idzie wzrost gospodarczy i militarny. Podbój Żmudzi miało podobny aspekt powiększenia władztwa krzyżackiego z dodatkową perspektywą zdobycia wielkich terytoriów Litwy.

 

Rozwój terytorialny państwa krzyżackiego.

 

WOJNY Z POLSKĄ

WOJNY Z LITWĄ

Wojna polsko-krzyżacka 1409-1411

Główną przyczyną wojny było niejawne sprzyjanie Litwy i Polski podczas powstania żmudzkiego. Przejęcie w Ragnecie przez krzyżaków wysłanych przez Polskę 20 statków ze zbożem i z ukrytą pod nim bronią dla Litwy spowodowało eskalację konfliktu o Żmudź. Wielki Mistrz Urlich v. Jungingen wysłał poselstwo do króla Polski Jagiełły i zażądał wyjaśnienia tego incydentu i oczekiwał jasnego stanowiska Polski wobec buntu na Żmudzi. Jagiełło w odpowiedzi wysłał posłów do Malborka m. in. arcybiskupa gnieźnieńskiego Mikołaja Kurowskiego. Na pytanie v. Jungingena o reakcję króla, gdy wojska krzyżackie wejdą do Żmudzi i spacyfikują buntowników, arcybiskup Kurowski powiedział „..bądź pewien, że podczas gdy ty napadniesz na Litwę, nasz król najedzie Prusy. Wrogów Litwinów uważamy za swoich wrogów i jeżeli ich zaczepisz, skierujemy oręż przeciw tobie”. Wielki Mistrz odrzekł: „..Ja bowiem, upewniony całkowicie twoim wystąpieniem, skieruję atak raczej na głowę niż na członki …kierując na Polskę wojnę i oręż przeznaczony przeciw Litwie”. Czy arcybiskup Kurowski miał nakaz od króla by tak powiedzieć, czy rzucił te słowa w sposób nie przemyślany, tego się nie dowiemy, jednak kilka dni po tym poselstwie Wielki Mistrz wypowiedział wojnę Polsce. 6 sierpnia 1409r. wojska krzyżackie uderzyły i w niedługim czasie zdobyły ziemię dobrzyńską oraz Bydgoszcz. Jagiełło odbił Bydgoszcz i podpisano rozejm do 24 VI 1410r.

Prusy krzyżackie, a Unia Polsko-Litewska

Demografia.

W Prusach Krzyżackich (bez Inflant) mieszkało ok. pół miliona ludzi, a w Polsce i w Wielkim Księstwie Litewskim ok. 4 miliona. Stosunek 1 do 8.

Skarb państwa.

Dochody państwa krzyżackiego to ok. 35 tys. grzywien na rok.

W Polsce król miał roczny dochód ok. 70 tys. grzywien (1/4 dochodu pochodziło z żupy wielickiej). Dochód Litwy musiał być niewiele niższy i musiał wynosić ok. 50 tys. grzywien rocznie. Wielki Książę Litewski dał Jagielle 25 tys. grzywien na potrzeby wojenne prawdopodobnie na wynajem zaciężnych na wyprawę na Prusy. Pozwalało to wynająć ok 6 tys. rycerzy na dwa miesiące. Stosunek dochodów wynosił prawie 1 do 4.

Mapa państw: Zakonu Krzyżackiego, Polski i Litwy ok. 1400r.

 

 

 

 

 

 

WOJNY Z LITWĄ.

Od 1245r. Litwa posiadała jednego władcę jakim został książę (kunigas) Mendog. W 1248r. książę halicko-wołyński Daniel przyjął na swój dwór bratanków Mendoga, Towciłła i Edywida. Daniel wraz z nimi, Wikintem księciem Żmudzi, Jaćwingami i krzyżakami zawiązali koalicję przeciw Mendogowi. Towciłł i Edywid byli synami starszego brata Mendoga Dowsprunka, Wikint był zaś siostrzeńcem Mendoga. Siostra Wikinta była żoną Daniela. Wikint był wodzem wojsk żmudzkich które pokonały kawalerów mieczowych w bitwie pod Szawlami w 1236r. Ta klęska Zakonu Kawalerów Mieczowych, spowodowała że ten zakon połączył się z zakonem krzyżackim.

 

Bitwa pod Saule (Szawlami) w 1236r, w której Żmudzini zwyciężyli Zakon Kawalerów Mieczowych i krzyżowców.

 

Ok. 1250r. Towciłł z infanckimi krzyżakami przeprowadził kilka najazdów na Litwę, jednak Mendog w porozumieniu z krzyżakami przyjął chrzest w 1251r, a w 1253r. otrzymał od papieża koronę królewską. Mendog w ten sposób osłabił koalicję stworzoną przez Daniela I Halickiego, a Krzyżacy w 1259r. otrzymali Żmudź i północną Jaćwież od Mendoga. Te ziemie były praktycznie niezależne od Litwy, jednak krzyżacy „obdarowani” tymi ziemiami nie musieli o nie konkurować z Litwinami. Krzyżacy zaczęli podbijać ziemie żmudzkie, ale 13 VII 1260r. doznali klęski pod Durbe. W Durbe wybudowano zamek przy drodze Prusy-Inflanty, zamek ten rozdzielał tereny bagniste przy jeziorze Durbe.

 

 

 

 

Bitwa rozegrała się przy zamku Durbe na podmokłym terenie, gdzie ciężkozbrojni nie mogli walczyć swym zwykłym sposobem tj. na koniu. Konie ze względu na mokre podłoże, wywracałyby się, a leżący rycerz, ze względu na ciężar zbroi miałby problemy ze wstaniem. Na radzie wojennej marszałek Henryk Botel zapytał możnego rycerza pruskiego Matto syna Pipina „..w jaki sposób należy zaatakować wroga, odpowiedział: Pozostawmy z dala od nas nasze konie, byśmy nie mieli żadnej nadziei powrotu do nich, i nacierajmy na wroga pieszo; lud w ten sposób pozbawiony pomocy koni wytrwa na polu walki, w przeciwnym razie bez wątpienia rzuci się do ucieczki”. Tej radzie sprzeciwili się rycerze króla Danii z Rewla i wielu innych twierdząc, że z powodu ciężaru zbroi nie będą mogli bez zbroi wytrwać w bitwie. Po tej rozmowie przybyli Kuronowie, którzy prosili pokornie, aby – jeśli Bóg da chrześcijanom zwycięstwo – zwrócono im wolno kobiety i dzieci”
Krzyżacy odmówili tej prośbie i z tego powodu Kuronowie odwrócili się od krzyżaków i w bitwie „… kiedy z przodu atakowali ich Litwini, z tyłu zaś Kuronowie, cały lud z obydwu krain porzucił braci i wiernych im ludzi i wycofał się. Wówczas od braci nie odstąpiło dwóch mężów z Prus, jeden z nich, Sambijczyk Sklodo z Kwedenow, ojciec Naluba, zwołał swoich krewnych i przyjaciół … następnie przystąpili odważnie do walki i bili się jakby drudzy Machabeusze, rozgorzała tam wielka bitwa, a po obu stronach padło wielu zabitych … w tej bitwie, w dniu św. Małgorzaty zginęli na ziemi kurońskiej na polu w pobliżu rzeki Durby: brat Burchard mistrz Inflant i brat Henryk Botel, marszałek pruski, a z nimi 150 braci, z ludu Bożego zaś tak wielka ilość, że tej liczby nie mogłem ustalić.”
[Kronika Ziemi Pruskiej 84]

 

 

 

Bitwa pod Durbe (Durben) w 1260r, w której Żmudzini zwyciężyli zakon krzyżacki (połączone siły z Prus i Inflant).

 

Dowódcą zwycięskich wojsk żmudzkich był książę żmudzki Treniota syn Wikinta, który po zwycięstwie uznał władzę Mendoga nad Żmudzią pod warunkiem zerwania przymierza z krzyżakami i porzucenie chrześcijaństwa. Od tego czasu wojska litewskie walczyły przeciw krzyżakom w II powstaniu pruskim i przeciw sprzymierzeńcom krzyżaków jakim byli książęta polscy. Treniota, po zamordowaniu Mendoga w 1263r. objął na krótko rządy nad Litwą. Następne dziesięciolecia będą dla Litwy okresem ekspansji na ziemie ruskie i okresem nieustannych walk z państwem krzyżackim.

 

Trojden – wielki książę litewski w latach 1269-1282

Trojden był wybitnym dowódcą. W 1270 pokonał w bitwie pod Karusami inflancką gałąź zakonu krzyżackiego, w 1279 rozgromił ponownie armię inflanckiej gałęzi zakonu krzyżackiego w bitwie pod Aizkraukle.

 

Dowmunt – wielki książę litewski w latach 1282-1285

W 1283r. przyjął do swojego kraju pokonanych przez zakon krzyżacki Jaćwingów.

 

Budikit – wielki książę litewski w latach 1285-1291, protoplasta dynastii Giedyminowiczów.

W 1289 roku, na czele 8000 zbrojnych, dokonał najazdu na Sambię.

 

Butywid – wielki książę litewski w latach 1291-1294, brat Bidikita.

Okres ciągłych wzajemnych najazdów, gdzie po stronie krzyżackiej wyróżnił się komtur Ragnety Ludwik von Liebenzell.
W jednej z wypraw na „Auksztocie, ziemi należącej do króla litewskiego, spalił wioskę Romene, która zgodnie z wierzeniami była święta i wziął w niej wszystkich do niewoli i zabił”. Wiele wypraw na Żmudź spowodowało jej krótkotrwałą kontrolę krzyżacką.

 

Witenes – wielki książę litewski w latach 1295-1316, syn Butywida.

Krzyżacy w latach 1297–1315 zorganizowali co najmniej 27 wypraw na Litwę. Witenes w 1298 roku wmieszał się w konflikt między Rygą, a zakonem krzyżackim. Ryżanie żyjący z handlu z Litwą i Połockiem chętnie wspierali Litwinów w walce z krzyżakami. Sojusz Litwy z Rygą osłabił poczynania Zakonu. Z kolei Krzyżacy usiłowali podburzyć możnych żmudzkich i lud przeciwko władcy Litwy, tak, że wielki książę musiał uśmierzać bunt swoich poddanych. W konsekwencji Witenes najechał posiadłości zakonne zajął zamek Korkhaus i rozbił Krzyżaków w bitwie nad rzeką Trejderą. Zginęło ok. 1500 z wojsk krzyżackich. Interwencja nie zakończył się jednak sukcesem, gdyż w wyniku wsparcia pruskiej gałęzi zakonu krzyżackiego Litwini zostali rozbici w krwawej bitwie pod Neuermühlen, dzisiaj Adaži. W bitwie tej zginęło ok. 4000 Ryżan i Litwinów. Wielki mistrz Gotfryd von Hohenlohe wysłał do ziemi inflanckiej komtura królewieckiego z wieloma braćmi i zbrojnymi. W bitwie tej brali udział Prusowie z Sambii; „…W tej bitwie pewien Prus z Sambii … stanął i bił nieprzyjaciół, aż mu ręka omdlała i przywarła do miecza…” [Kronika Ziemi Pruskiej 269]. Po tej bitwie wojska krzyżackie próbowały zdobyć Rygę, ale król duński Eryk VI zagroził najazdem na Inflanty. Przy pośrednictwie papieża Bonifacego VII osiągnięto rozejm, ale sojusz pomiędzy Rygą, a Litwą trwał przez kolejne lata.

 

Ryga, jedno z najpiękniejszych miast Europy. Na pierwszym planie zamek krzyżacki, przeniesiony w 1330r. po zburzeniu pierwotnego zamku w centrum miasta w 1297r. przez mieszczan. W 1484r. ponownie zburzony podczas konfliktu Rygi z Zakonem i ostatecznie odbudowany 1515r.

Charakterystyczne trzy najwyższe kościoły ryskie: św. Jakuba (1225r), katedra Najświętszej Marii Panny (1211r.), św. Piotra (1209r.)

 

Cztery tysiące wojów litewskich pod dowództwem Witenesa wracało z łupieskiej wyprawy na Warmię. Litwini mordowali ludzi, rabowali kościoły, a nawet spalili Lidzbark, prowadząc ze sobą 1200 jeńców. 28 kwietnia 1311 r. we Wopławkach k. Kętrzyna wielki komtur Henryk von Plötzkau z rycerzami zakonnymi i pruskimi podjęli atak na wojsko litewskie i po dwukrotnym przypuszczeniu szturmu na ich obozowisko otoczone zasiekami pokonał najeźdźców. Krzyżacy odbili jeńców, a z czterotysięcznego oddziału litewskiego udało się zbiec tylko kilkudziesięciu Litwinom.

 

 

Na cześć tego zwycięstwa ufundowano klasztor cysterek- benedyktynek w Toruniu – E. C – kościół Mariacki na Starym Mieście w Toruniu.

 

 

Giedymin- wielki książę litewski w latach 1316-1341, brat stryjeczny Witenesa

Polityka Giedymina była głównie skierowana na południowy wschód tj. na podbój ziem ruskich.
W początkowym okresie panowania Giedymina w 1320r. doszło do wyprawy krzyżackiej na Miedniki. Żmudzini zaatakowali wojsko krzyżackie, wywiązała się ciężka walka w gęstwinie leśnej Narzuciwszy swoje warunki walki, Żmudzini wykorzystali okazję i rozgromili wojska zakonne. Zginął wielki marszałek Henryk von Plötzkau, dwudziestu dziewięciu zakonników i liczni rycerze pruscy i niemieccy z Kłajpedy. Rycerza Gerharda Rude wójta sambijskiego, Żmudzini poświęcili bogom, paląc go w zbroi wraz z koniem. Była to największa klęska zakonu w walce ze Żmudzinami od porażki pod Durbą z lipca 1260 roku.
W 1323r. Dawid zarządca Grodna, najechał ziemie wokół Rewla należące do króla duńskiego sprzymierzonego wtedy z państwem krzyżackim. Słabo broniona ziemia rewelska została spustoszona, uprowadzono pięć tysięcy jeńców. Rewanżem litewskim za zawarcie przymierza z krzyżakami były najazdy księcia pskowskiego Dawida na ziemie należące do Nowogrodu w latach 1323-1324. Na początku lutego nastąpił najazd Dawida na ziemię rewelską. Słabo broniona ziemia rewelska została spustoszona. Samo miasto Rewel, ze względu na swoje bardzo duże mury obronne z 45 basztami ostało się nietchnięte.

 

 

Rewal (Talinn) z charakterystycznym układem górnego i dolnego miasta. Rycina ukazuje potężnie ufortyfikowane miasto.

Talinn – piękna estońska stolica.

 

Miasto górne z zamkiem i katedrą NMP (1219r.)  Dolne stare miasto z katedrą św. Olafa (1267r.) i wgłębi z kościół św. Mikołaja (1230r)

 

Giedymin umiejętnie rozgrywał kwestię swojego chrztu. Stolica apostolska mając nadzieję na chrzest Litwy nie dopuszczał krzyżaków do zbrojnych rejz na tereny krzyżackie, w ten sposób Litwa mogła skoncentrować swe siły wojskowe na zdobyczach terytorialnych kosztem księstw ruskich. W Rydze pod koniec 1323r. zawarto pokój pomiędzy Litwą, a krzyżakami. Zawarcie pokoju nie oznaczało całkowitego wstrzymania działań militarnych. W 1329r. doszło do krucjaty wojsk krzyżackich i czeskich na Żmudź, jednak akcja sprzymierzonych wojsk polskich na ziemię chełmińską spowodowała odwrót wojsk krucjatowych uchroniły Żmudź. Odwetem na Litwie była krucjata w 1330r. zorganizowana przez hrabiów Marchi i Mandy na okręg Waykinia i spalenie przedzamcza Zamku Giedymina przez oddziały wojsk zakonnych z Ragnety.

 

Zamek Giedymina w Wilnie – widok obecny i rekonstrukcja komputerowa

 

Krzyżacy wykorzystywali rycerzy – rozbójników do działań destabilizujących na Litwie, dzisiaj byśmy nazwali tę działalność wojskową „działaniami hybrydowymi”. Do tego celu wykorzystywano dobrze wyszkolonych rycerzy najczęściej Prusów dobrze obeznanych w walce w lesie i z zaskoczenia, tacy średniowieczni komandosi z sił specjalnych. Piotr z Dusburga [352 i 353] opisał czyny jednego z następców słynnego Marcina Golina, pochodzącego z biskupstwa warmińskiego Prusa o imieniu Mucke, zwanego też Prewitte. Pewnego dnia Mucke wraz z dziewiętnastoma towarzyszami spotkał w puszczy czterdziestu pięciu polujących Litwinów. Udało mu się zaskoczyć i zabić śpiących Litwinów. Wkrótce po tym czynie Mucke z niewielką liczbą towarzyszy spostrzegł w puszczy duży oddział litewski i początkowo zaczęli uciekać przed nimi, ze względu na wielką przewagę oddziału litewskiego. Podczas ucieczki zostawili wszystko co zbędne, nawet żywność. Głodni postanowili walczyć i w nocy zabili śpiących Litwinów, uprowadzając ich konie i uzbrojenie.

 

Kiejstut – książę trocki, współrządca Litwy 1345-1382, syn Giedymina

Kiejstut praktycznie współrządził na Litwie ze swym bratem Olgierdem, Olgierd zarządzał południowo- wschodnimi terytoriami litewskimi, zaś Kiejstut zachodnią częścią, głównie Auksztotą (etniczną Litwą) i Żmudzią. Swoją siedzibę ustanowił początkowo w starym zamku w Trokach, a później w nowym zamku na wyspie też w Trokach.

 

Nowy zamek Kiejstuta z 1275r. w Trokach.

 

Ze względu na wybór terytorium, Kiejstut był zaangażowany w ciągłą walkę z Prusami Zakonnymi. W tym okresie Litwa doznała dwóch wielkich klęsk militarnych z wojskami Prus krzyżackich.
Zwyciestwo nad rzeką Strawą w dniu 2 II 1348r. Do bitwy doszło, przy spotkaniu najezdczego 4 tys. oddziału krzyżackiego pod wodzą komtura wielkiego Winrycha von Kniprode z 9 tys. oddziałem wojsk litewskich. W bitwie uczestniczyło czterech synów Giedymina tj. Narymunt, Monwid, Kiejstut i Olgierd. Po szarży zbrojnych, straty strony litewskiej wyniosły ok. 6 tys. zabitych w tym dwoje książąt Narymunt, Monwid. Strona krzyżacka straciła ok 60 ludzi.

 

 

W 1361r. w okolicach jeziora Ublik, znajdował się obóz wojskowy oddziału litewskiego, który brał udział w napadzie na ziemie w okolicach Kętrzyna m. in. zdobyli i zniszczyli dwa zamki krzyżackie w Piszu i Okartowie, niedaleko jeziora Śniardwy. Załogi z zamków Rastemburgu (Kętrzyn) i Barten (Barciany) zaatakowali obóz litewski w którym przebywali książęta: Kiejstut z synem Patrikasem i Olgierd. Kiejstut mając ok. 50 lat, był nadal sprawnym rycerzem, co udowodnił w potyczce:
„w którem to spotkaniu brat Werner von Windekeim króla zepchnął z konia, który powstawszy i uchwyciwszy puklerz i oszczep, przebił konia rycerza. Mikołaj Windekeim, którego koń iść nie mógł, stanął na pniu jednym, który to Mikołaj lubo w rękę był raniony, nadbiegł i na króla się rzucił, pragnąc go przebić, lecz król zbroją osłoniony, został nienaruszony i rzekł do niego: „przestań na mnie godzić”; a on odpowiedział: „czemu się na poganach mścić nie mam?” I znowu raz zadał. A król rzekł znowu: „przestań, ja jestem Kiejstut, pójdź za mną, ja ciebie obdarzę”; a on nie chciał, mówiąc: „panowie moi więcej mi dadzą w jednej godzinie niżeli ty po wszystkie czasy”. I prosił, aby mu podano konia, co się też stało, a wsiadłszy na niego, ujechał … Mikołaj von Windekeim i Jan von Ekersberg ścigają króla i pojmanego prowadzą na stanowisko i pod strażą go tam trzymają”. [Kronika Wiganda z Marburga rozdz. X]

Werner i Mikołaj von Windekeim (w kronice Wiganda zapis: Wyndekaym, Windekaym) byli Prusami, prawdopodobnie w służbie u komtura rastemburskiego. Zamek, a wcześniej strażnica została wybudowana na miejscu dawnego grodu pruskiego Rast, stąd niemiecka nazwa Rastemburg. W niedalekiej odległości tj. ok 4 km od zamku znajduje się wieś o nazwie spolszczonej Windykajmy (dawn. Windekaym, Windekeim, Windkeim, Windtkeim, Windtken) i prawdopodobnie Werner i Mikołaj z niej pochodzili.

 

 

Zwycięstwo pod Rudawą 17 II 1370. Tym razem najeźdźcą była Litwa, 17 tys. armia litewska dowodzona przez Kiejstuta i Olgierda wkroczyła na Sambię. W bitwie towarzyszyli ich synowie: Witold i Jagiełło. Do bitwy doszło w pobliżu zamku Rudau. Wojska krzyżackie w sile ok. 10 tys. dowodzone przez wielkiego mistrza Winrycha von Kniprode składały się z sił zakonnych Prus i Inflant, poborowi ze szlachty pruskiej, kontygent duńsko-estoński i rycerze goście Zakonu – krzyżowcy. Po stronie litewskiej brały udział wojska litewskie, żmudzkie, ruskie i tatarskie. Kontyngent duńsko-estoński na lewym skrzydle armii Zakonu prawdopodobnie skutecznie odepchnął jeźdźców ze Żmudzi, ale był wielokrotnie atakowany przez Tatarów z łuków, co w szczególności mocno zdziesiątkowało łatwiej opancerzoną piechotę. W tym samym czasie konne chorągwie Zakonu i rycerzy gości atakowały piesze oddziały ruskie poprzedzające główne siły litewskie. Po rozbiciu piechoty ruskiej doszło do gwałtownego ataku na litewskie chorągwie. Bitwa była wyrównana, w której obie strony ponosiły duże straty. Rycerze goście i Estończycy wyparli lekkozbrojnych Tatarów i uderzyli w prawą flankę wojsk litewskich, po czym wojska litewskie poniosły duże straty i wycofały się z pola walki.. Straty po stronie litewskiej wyniosły ok. 5,5 osób , zaś po stronie Zakonu i sojuszników ok. 3 tys. ludzi, 200 braci (26 dowódców) w tym wielki marszałek Henning Schindekopf. Bitwa była ostatnim poważnym zagrożeniem ze strony Litwinów w Prusach w XIV wieku.

Po śmierci Olgierda w 1377 roku. Kiejstut uznał Jagiełłę syna Olgierda za Wielkiego Księcia. Popularność Kiejstuta zaczęła niepokoić Jagiełłę i zawarł przeciwko niemu tajne porozumienie z Zakonem Krzyżackim. Dowiedziawszy się o tym, Kiejstut w 1381 r. zaatakował Wilno, aresztował Jagiełłę i sam objął tron Wielkiego Księcia. Po ucieczce Jagiełły w 1382 r. doszło do połączenia się z siłami krzyżackimi i utraty Trok i Wilna. Kiejstut i Witold próbowali negocjować z Jagiełłą. Pełniący rolę negocjatora brat Jagiełły, Skirgiełło, doprowadził do ich uwięzienia. Na rozkaz Jagiełły uduszono Kiejstuta w Krewie.

 

Witold – książę litewski, w latach 1384–1389 książę grodzieński, brzeski, suraski, drohiczyński, wołkowyski, kamieniecki, w latach 1392–1401 namiestnik Litwy, od 1401 wielki książę litewski, syn Kiejstuta i kapłanki Biruty.

Po śmierci Kiejstuta, Witolda też przewieziono do Krewa, z którego niedługo potem uciekł. Po ucieczce Witold udał się do państwa zakonnego, gdzie wraz z Zakonem dowodził rejzami na Wielkie Księstwo. Zajął Troki i podejmował się wypadów na Wilno. W 1384 r., doszło do pogodzenia się Witolda i Jagiełły. Witold powrócił na Litwę. Poprzez unię personalną Litwy z Polską uzgodnioną w Krewie w 1385r. wybrano Jagiełłę na króla Polski, zaś Witoldowi przyznano godność wielkiego księcia, co dało mu szeroką autonomię. Witold zastawił Żmudź Zakonowi w 1398r w traktacie pokojowym na wyspie Sallin. W traktacie tym rozdzielono wpływy na Rusi, Witold miał otrzymać ziemie Nowogrodu Wielkiego, zaś Zakon Psków. Krzyżacy obiecali pomóc Witoldowi w walce z Tatarami podległymi państwu mongolskiemu Timura czyli „Złotej Ordzie” i wysłali ze swej strony oddział składający się z pięciuset jeźdźców do walk z Tatarami. Po miażdżącej klęsce Witolda w bitwie nad rzeką Worsklą ze Złotą Ordą w 1399 r. rozpoczęła się decydująca zmiana w jego polityce zagranicznej. Do tej pory próbował pozyskać zakon, aby mieć poparcie dla swoich strategicznych ambicji na Wschodzie, teraz jednak przejął inicjatywę na Żmudzi. Witold wspierał niezadowolonych z rządów Zakonu Żmudzinów. Opór Żmudzinów przeciwko rygorystycznemu pobieraniu dziesięciny kościelnej i innych kanonicznie uzasadnionych podatków wywołał niezwykle restrykcyjne działania zakonu. W 1409r. wybuchło powstanie żmudzkiej szlachty, która do tej pory była w dużej mierze lojalna wobec Zakonu. Wynikający z tego otwarty konflikt doprowadził następnie do decydującej klęski państwa krzyżackiego wobec Unii polsko-litewskiej.

WOJNY Z POLSKĄ.

Podbój Pomorza Gdańskiego.

 

Po śmierci księcia pomorskiego Świętopełka w 1266r., jego synowie Warcisław, Mściwoj II i Sambor rozpoczęli walkę o władzę. Mściwoj II w 1278r. został jedynym władcą Pomorza, lecz jego brat Sambor chroniąc się u krzyżaków zapisał im ziemię gniewską. Krzyżacy w procesie sądowym prowadzonym przez legata papieskiego uzyskali ziemię gniewską i stworzyli tam komturstwo gniewskie. Po śmierci Mściwoja w 1294r. i śmierci jego dziedzica czyli Przemysła II (1296) króla Polski, o spadek zaczęli rywalizować Książę Rugii Wisław III, książę brzesko-kujawski Władysław Łokietek i Wacław II król Czech i Polski. Władzę na Pomorzu objął Wacław II powierzając opiekę zbrojną nad księstwem pomorskim krzyżakom. Wacław II dostał w zastaw Miśnię od króla rzymskiego Albrechta I i zastawił ją książętom brandenburskim. W 1305r. Wacław II zaoferował Brandenburczykom Pomorze w zamian za odzyskanie Marchii Miśnieńskiej. W 1306r. król Albrecht odzyskał Miśnię i jednocześnie potwierdził tytuły prawne do Pomorza wschodniego. Brandenburczycy już w roku 1306 opanowali ziemię sławieńską, jednak dalszemu opanowaniu przez ich ziem przeszkodził Władysław Łokietek. Łokietek ustanowił swych namiestników na ziemiach pomorskich tj. na ziemi gdańskiej, tczewskiej i słupskiej namiestnikiem został syn wojewody gdańskiego Święcy, natomiast na ziemi świeckiej namiestnikami zostai bratankowie Łokietka. Łokietek odmówił Święcom rekompensaty finansowej za koszty wojenne związane z walkami z Brandenburczykami. Odmowa ta spowodowała wypowiedzenie posłuszeństwa Łokietkowi przez pomorski ród Święców. Święcowie przystali do Brandenburczyków i otrzymali od nich duże lenna. W 1308r. wojska pomorskie i brandenburskie pod wodzą margrabiów Ottona IV i Waldemara Wielkiego weszły do miasta Gdańska. Mieszczanie gdańscy przyjęli ich przyjaźnie, jednak polska załoga grodu gdańskiego broniła się w oblężeniu przed wojskami brandenburskimi i pomorskimi.

 

Gdańsk z początków XIVw.

 

Obrońcy polscy nie otrzymali pomocy militarnej od Łokietka, zawarli więc porozumienie z krzyżakami, w którym uzgodniono, że za utrzymanie grodu gdańskiego przez rok, oddadzą go stronie polskiej i otrzymają za to zwrot kosztów. Krzyżacy wkroczyli do grodu gdańskiego i zgodnie z umową zmusili Polaków do opuszczenia twierdzy gdańskiej. Zgodnie z umową w nocy 12 na 13 XI 1308r. podjęli szturm na miasto i zajęli je. Podczas walk i opanowania miasta doszło do rzezi jego obrońców tj. rycerstwa brandenburskiego i pomorskiego, oraz grupy mieszczan gdańskich. Zakon zajął przy okazji Tczew i Nowe i przystąpił w kwietniu 1309r. do rokowań z Łokietkiem w Grabiach na Kujawach. Wobec braku możliwości finansowych księcia Łokietka i w związku ze skargą strony polskiej do papieża, krzyżacy przystąpili do oblężenia i zdobycia Świecia, zwrócili się też do prawowitych władców Pomorza Gdańskiego jakim byli margrabiowie brandenburscy Jan i Waldemar Wielki o zakup Pomorza. 27 VII 1310r. we Frankfurcie nad Menem została zawarta umowa między Brandenburczykami z krzyżakami, w której prawa własności Pomorza przechodzą na Zakon. Kwota umowy wynosiła 10ooo grzywien brandenburskich. Po zajęciu Pomorza Gdańskiego krzyżacy zakupili ziemię bytowską (1329).

Przejęcie Pomorza przez państwo zakonne było pierwszym poważnym zatargiem z Polską, wtedy podzieloną dzielnicami, w której o władzę nad Polską rywalizowali królowie czescy i książęta piastowscy. Książęta piastowscy niejednokrotnie walczyli między sobą o prymat i zawierali sojusze lub składali podległość lenną z państwami zewnętrznymi.

 

Władysław Łokietek – król Polski w latach 1320r. do 1333r.

(przydomek „Łokietek” było wzięte ze względu na niewielką posturę jaką posiadał książę. Właściwie to było przezwisko i to pogardliwe, którego nie mógł lubić. Jeden z prześmiewców skończył tragicznie, bo został ponoć zabity w gniewie przez samego księcia Władysława, a był nim jego daleki krewny książę ścinawski Przemko.)

 

W 1320r. Władysław Łokietek został królem Polski. W tym samym roku Łokietek zawarł sojusz z królem Węgier Karolem Robertem z dynastii andegaweńskiej. Król Węgier pojął za żonę Elżbietę Łokietkówną. Drugim ważnym przymierzem był sojusz z Litwą zawarty w 1325r. Sojusz ten został umocniony małżeństwem Kazimierza synem Łokietka z Aldoną (Anną) córką Giedymina. W roku następnym wojska polskie pod wodzą Łokietka wraz z oddziałami litewskimi najechały na Brandenburgię. Owocem tej udanej wyprawy było odbicie ziemi międzyrzeckiej na rzecz Polski. Następną wyprawą wojenną Łokietka była nieudana próba podporządkowania części Mazowsza tj. księstwa płockiego. Księciem płockim był Wacław, który był w sojuszu z państwem krzyżackim i państwem czeskim w osobie Jana Luksemburskiego spadkobiercy tytułu króla Polski po Przemyślidach. W styczniu 1329r. wojska czeskie pod dowództwem króla wraz z wojskami krzyżackimi podjęli krucjatę na Żmudź, w tym samym czasie wojska polskie najechały na ziemię chełmińską, przez którą przez pięć dni wojska polskie rabowały i mordowały niechronioną ludność miejscową. Owocem postępowania Łokietka było zawarcie sojuszu między Zakonem, a królem czeskim Janem Luksemburskim. Król czeski używający tytulatury króla polskiego przekazał w darze – Pomorze Gdańskie. Po podpisaniu sojuszu, wojska krzyżackie z czeskimi opanowały ziemię dobrzyńską. Ziemia dobrzyńska miała znaczenie strategiczne, z jednej strony stanowiła barierę ochronną ziemi chełmińskiej i pastwa krzyżackiego przed najeźdźcą, z drugiej strony ułatwiała wejście wojsk krzyżackich na ziemie polskie. W tym samym roku wojska zakonne dokonały kilku wypraw na Kujawy. W maju 1330r. siły krzyżackie zdobyły Wyszogród i Nakło, a w lipcu druga wyprawa zdobyła Bydgoszcz i doprowadziła do spalenia Radziejowa przez …Polaków. Zamiarem dowództwa zakonnego było zmniejszenie ilości punktów oparcia, baz armii polskiej przed spodziewanym natarciem na ziemie państwa zakonnego. Wyprawa wojsk polskich, węgierskich i ruskich w sile ok. 40 tysięcy żołnierzy wyruszyła w kierunku ziemi chełmińskiej, tam w okolicy Brodnicy, armia polska miała się połączyć w wojskami litewskimi. Wojska litewskie dowodzone przez Giedymina nie były tak liczne, jednak stanowiły duże zagrożenie dla ziem zakonnych. Wojska litewskie zostały wyparte z Prus krzyżackich i skierowały się w kierunku na Dobrzyń. Główne siły zakonne podążały za Litwinami, jednocześnie armia dowodzona przez Łokietka przeprawiła się przez Drwęcę wkroczyła do ziemi chełmińskiej.

 

Prusy wg. Kroniki Norymberskiej – silnie umocnione miasta i zamki.

 

Armia Łokietka nie zdołała zdobyć żadnego ufortyfikowanego grodu, więc dokonała mordu na mieszkańcach, grabiąc, paląc pola, wsie i miasteczka dokonała wielkich zniszczeń na ziemi chełmińskiej tak, że przez długi czas nie mogła się podnieść z ruin. Siły krzyżackie były za małe, by podjąć walkę w walnej bitwie, jednak armia polska nie mogąc zagarnąć kraju bez zdobycia twierdz zgodziła się na rozejm, który został zawarty do 26 V 1331r. Polacy mieli wycofać się z ziemi chełmińskiej i dobrzyńskiej, zaś Państwo krzyżackie miało oddać Bydgoszcz i Nakło. Polacy z tej wyprawy nie zyskali praktycznie nic, oprócz łupów wojennych zdobytych przez żołnierzy i osłabienia państwa krzyżackiego poprzez dokonania zniszczeń na ziemi chełmińskiej. Nowo obrany wielki mistrz Luther von Braunschweig, od początku 1331r. rozpoczął przygotowania do walk z Polską; zarządził zbrojenie wojsk i ściągał zaciężnych i rycerzy-krzyżowców głównie z terenu Rzeszy, ale też z innych państw tj. Anglia czy Szkocja. Wielki mistrz porozumiał się z królem czeskim Janem co do najazdu na Polskę z dwóch stron, wojska czeskie miały opanować Wielkopolskę, zaś wojska krzyżackie Kujawy.

Pierwsza wyprawa krzyżacka. odbyła się jednak samodzielnie już w lipcu i trwała ok 10 dni. Po zdobyciu Bydgoszczy, szybka akcja konnicy w lekkim uzbrojeniu przeszła obok Inowrocławia na Pyzdry. W Pyzdrach przebywał królewicz Kazimierz i prawdopodobnie atak na Pyzdry miał zamiar pochwycenie syna Łokietka. Następca tronu polskiego wcześniej ostrzeżony udał się do Poznania i w ten sposób uniknął pojmania. Pyzdry zostały zdobyte, splądrowane i spalone. Pod tym miastem odbyła się jedyna większa bitwa z Polakami. Wojska polskie pod dowództwem wojewody poznańskiego Wincentego z Szamotuł poniosły dotkliwą porażkę z wojskami zakonnymi dowodzonymi przez wielkiego marszałka Dietricha von Altenburga. Armia krzyżacka została podzielona i w ten sposób, w krótkim czasie oddziały konne niszczyły wsie i miasteczka biorąc łupy. Główne siły krzyżackie zdobyły i spaliły Bnin, Środę Wielkopolską i Gniezno i wróciły do Torunia.

Druga wyprawa krzyżacka. Wojska czeskie i krzyżackie miały spotkać się pod Kaliszem 21 IX 1331r. Wojska czeskie zostały opóźnione przez zatarg z księciem Bolkiem II, zaś wojska krzyżackie w swym pochodzie spaliły Łęczycę, zdobyły Uniejów, Szadek, Sieradz.

 

 

 

 

21-22 IX wojska zakonne oblegały Kalisz, jednak nie mogąc go zdobyć i widząc, że król czeski ze swym wojskiem nie stawił się na czas, zaczęli powracać do Prus. W nocy 23 na 24 IX wojska krzyżackie i polskie stoczyły bitwę pod Koninem, gdzie wojska polskie zostały zmuszone do ucieczki. Po tym wydarzeniu wojska skierowały się do Radziejowa. Radziejów został całkowicie spalony w poprzednim roku przez mieszkańców, niedaleko od miasta zostało założone obozowisko na postój nocny wojsk krzyżackich.

Bitwa pod Płowcami – 27 IX 1331r.

W godzinach porannych w obozie pod Radziejowem, armia krzyżacka została podzielona na trzy grupy:

– oddział konny pod dowództwem komtura bałgijskiego Henryka Reuss von Plauena, który szybkim uderzeniem z zaskoczenia miał zdobyć Brześć Kujawski oddalony niecałe 30 km. od obozowiska. Ze względu na dużą ruchliwość oddziału, jeźdźcy posiadali lekkie uzbrojenie. Jednostka liczyła prawdopodobnie ok 1 tys. żołnierzy.

– grupa główna, stanowiący główne siły krzyżackie pod dowództwem komtura ziemi chełmińskiej Ottona von Luterberga. Oddział ten liczący ok. 3,5 tys. ludzi posiadał grupy jazdy ciężkozbrojnej, jazdy lekkozbrojnej, piechoty i inżynieryjnej (montaż i obsługa maszyn oblężniczych).

– oddział taborów pod dowództwem marszałka Dietricha von Altenburga. Tabory z łupami i jeńcami, wiozły też rycerzy ciężkozbrojnych z najwyższymi dostojnikami i dowódcami krzyżackimi. Historycy przyjmują zazwyczaj liczbę ok. 2000 żołnierzy w oddziale taborów. Jednostka ta składała się łącznie z 350 osobowej jazdy ciężkozbrojnej (braci zakonnej) i lekkozbrojnej (Prusów) i ok. 1,6 tys. obsługi taboru tj. Prusów stanowiących jednocześnie oddział piechoty.

 

 

Dwie pierwsze grupy wyruszyły wcześniej i swym tempem ruszyły w kierunku na Brześć. Ostatni oddział po zebraniu się i uformowaniu w kolumnę marszową wyruszył najpóźniej ok. 2 godzin po zmierzchu. Tabory były osłaniane przez straż przednią i tylną.

 

 

Około godz. 9–tej, we mgle na tylne straże taborów natchnęła się przednia straż wojsk polskich dowodzonych przez wojewodę wielkopolskiego Wincentego z Szamotuł, ale nie przystąpiono od razu do walki. Marszałek v. Altenburg podzielił swoje wojska na pięć oddziałów składających się z wojsk konnych. Każdy oddział liczył średnio 70 jeźdźców. Armia polska pod dowództwem króla Władysława Łokietka, została podzielona także na pięć grup. Armia ta miała za celu pościg za armią krzyżacką, więc większość rycerstwa polskiego miało uzbrojenie lekkie z niewielką ilością piechoty. Armia ta licząca ok 4,5 tys. żołnierzy miała średnio ok 900 żołnierzy w pięciu jednostkach uderzeniowych. Przewaga wojsk konnych polskich nad krzyżackimi wynosiła 10-15 razy (!!!), przy czym po stronie krzyżackiej było więcej jazdy ciężkozbrojnej. Zmagania w walce były ciężkie, trzykrotnie doszło do starć jazdy pomiędzy stronami i dwoma odpoczynkami. Tu trzeba przyznać niezwykłą waleczność, skuteczność i hart ducha jazdy krzyżackiej w walce z przeważającą liczebnie jazdą polską. Bitwa na polach radziejowskich była bitwą konnic i polegała na szarży 5 oddziałów z jednej i z drugiej strony. Na przedzie ustawieni zostali ciężkozbrojni z kopiami, każdy ciężkozbrojny miał obstawę pocztowych tj. od 2-8 lekkozbrojnych uzbrojonych w lance lub kusze. Po skruszeniu kopii dobywano mieczy, toporów i następowała walka indywidualna. Pozostali lekkozbrojni na uzbrojeniu posiadali lance, topory i miecze. Walczyli w grupach, wzajemnie się ubezpieczając. Taktyka wojsk krzyżackich była prosta: atak jazdy, zabicie jak największej ilości wroga, krótka walka i manewr szybkiego odwrotu, by nie dopuścić do dużych strat osobowych.

 

 

Przy ostatnim trzecim zwarciu wojsk nastąpiło zabicie konia chorążego krzyżackiego Iwana i przytroczona do siodła konia wielka chorągiew zakonu upadła. Upadek chorągwi miało katastrofalne konsekwencje, bo nastąpiła panika wśród wojsk krzyżackich, jedni poddali się, inni uszli z życiem uciekając w stronę głównych oddziałów wojsk krzyżackich. Wojska polskie próbowały okrążyć tabor, piechota broniła się pod osłoną taborów, ale ich los został przesądzony. Po wzięciu do niewoli żołnierzy krzyżackich, król kazał ich zabić. Ilość wszystkich zabitych podczas niewoli nie jest znana, na pewno Polacy zabili 56 zakonników w tym wielu znacznych tj. wielkiego komtura Otto v. Wunsdorf, komtura elbląskiego Hermann v. Oettingen, komtura gdańskiego Albert v. Oer. Wielki marszałek v. Altenburg ranny w twarz jako jedyny dostał się do niewoli.

 

 

Rozkaz zamordowania jeńców, wydany przez Łokietka jest bardzo prawdopodobny. Król Polski miał przed sobą drugi etap i większą część wojsk krzyżackich. Rozkaz był pozornie racjonalny, bo jego skutek nie wiązał części wojsk polskich nad dozorem jeńców. Duża liczba jeńców spowalnia ruchy wojsk, co miało znaczenie dla zgrupowania pościgowego. Jeńcy, którzy mogli być uwolnieni stawali się dużym zagrożeniem na tyłach wojsk polskich. Zabicie jeńców to spowodowanie zmniejszenia zagrożenia krzyżackiego na długi czas. Łokietek był znany z okrucieństwa i do końca nieprzemyślanych decyzji. Za decyzją o zabiciu jeńców przeważyła jednak zemsta za duże straty poniesione przez stronę polską, bo były potrzebne aż trzy starcia przed zdobyciem taboru. Nieprzemyślana decyzja króla polskiego spowodowała późniejszy rozkaz mordowania jeńców polskich przez wojska krzyżackie. Pierwszy etap walk na polach radziejowskich zakończył się po 4-5 godzinach.

 

 

Ilość wojsk polskich w stosunku do krzyżackich była mniej więcej równa i wynosiła ok. 4 tys. z każdej ze stron. Wojska polskie po tym powodzeniu zostały ustawione na kierunku napływających wojsk krzyżackich czyli na wschód od taborów. Były to pola płowieckie i tu nastąpiło pierwsze uderzenie wojsk krzyżackich. Były to oddziały wojsk połączonych tj. uciekających spod masakry z pól radziejowskich i oddziałem konnym Reussa v. Plauena prawdopodobnie powracających już spod Brześcia. Po przejeździe tam i z powrotem ok. 50 km. ok. godz. 14-stej przystąpili do ataku na wojska polskie, prawdopodobnie na lewe skrzydło sił polskich tj. na chorągwie wielkopolskie i sieradzkie. Przewaga wojsk polskich była 4-krotna i spowodowała duże straty po stronie wojsk krzyżackich i polskich m.in. dostał się do niewoli dowodzący v. Plauen i komtur golubski Eliger v. Hohenstein, poległ zaś komtur toruński Henryk Rube. Nadjeżdżające oddziały z grupy v. Luterberga wspomogły grupę v. Plauena, ale główne uderzenie poszło na centrum i prawe skrzydło wojsk polskich czyli chorągwie krakowską i sandomierską.

 

 

Uderzenie było szybkie i tak mocne, że polskie oddziały prawego skrzydła zaczęły uciekać, a lewe skrzydło by nie zostać okrążone wykonało pospieszny odwrót w kierunku Radziejowa i na północ od Plowiec. Poległo dwóch chorążych; ziemi krakowskiej Krystyna z Ostrowa oraz ziemi sandomierskiej Grzegorza Nekandy. Śmierć chorążych oznacza prawdopodobnie rozproszenie chorągwi, pogoń za rycerzami i zazwyczaj ich śmierć. Łokietek i jego otoczenie zaskoczone niebezpieczeństwem, ratując się, opuściło pole walki i dołączyło do chorągwi wielkopolskiej i sieradzkiej. W tym zwarciu znów, ukazały się większe walory rycerstwa krzyżackiego: gdzie oddział Plauena wiązał z powodzeniem w boju dwa razy liczniejsze hufce wielkopolskie i sieradzkie, zaś jedno szybkie uderzenie Luterberga rozgromiło 60% armii polskiej. Po ucieczce wojsk polskich spod Płowiec ok. godz. 15-16-tej, oddziały krzyżackie podążyły w stronę taboru, gdzie ponoć sam komtur v. Luterberg oswobodził marszałka v. Altenburga, jedynego ocalałego jeńca.

 

 

Von Luterberg widząc pomordowanych jeńców – braci zakonnych uniósł się gniewem i wydał rozkaz wymordowania wszystkich jeńców. Rozkaz braku oszczędzenia jeńców spowodowała wymordowanie jeńców, rannych i zabicie w pogoni wroga. Ciekawy jest opis dyskusji jaka wybuchła pomiędzy rycerzami pruskimi, a dowódcą v. Luterbergiem. Rycerstwo pruskie przeciwstawiło się mordowaniu polskich rycerzy, którzy stanowili tradycyjne źródło okupu lub wymiany jeńców. Prusowie stanowili większość w armii krzyżackiej i oni ponieśli największe konsekwencje tej bitwy tj. wielu zabitych i pojmanych do niewoli polskiej. Otrzymali przyrzeczenie o 100 jeńcach, którym nie będzie odebrane życie. Wojska krzyżackie wzięły zwłoki pomordowanych i zabitych braci, resztę ofiar walk pogrzebano później na polecenie biskupa włocławskiego Marcina z Gołańczy.

 

Wawrzyniec Gościmski – Bitwa pod Płowcami.

 

Bitwa pod Płowcami zakończyła się ok. 15-16-stej (o godz. 17:40 nastąpił zachód słońca). Do zachodu słońca wojska krzyżackie musiały skoncentrować siły, utworzyć kolumnę marszową z taborem i załadować na nich martwych zakonników, oraz pozostałych rannych. Wymarsz wojsk konnych i wozów taborowych nastąpił przez noc do Torunia i trwał kilkanaście godzin i odbył się bez pośpiechu i przeszkód.

 

 

 

 

 

Miejsce bitwy. Do kogo należało zwycięstwo?

 

Miejsce bitwy jest problematyczne jak ilość bitew stoczonych w jednym dniu. Obecnie polscy historycy  określają bitwę jako „bitwę radziejowsko-płowiecką”, „bitwę pod Radziejowem i Płowcami” lub rozdzielają „bitwę na radziejowskich polach” i „bitwę pod Płowcami”. Opisywane też  jest to militarne starcie bardziej tradycyjnie czyli „bitwa pod Płowcami”, ale z zaznaczonymi dwoma fazami bitwy tj. pierwszej tej zwycięskiej i tej drugiej przegranej lub nierozstrzygniętej. Generalnie jest problem w rozróżnianiu nazw, bo miejscem bitwy o tabory były pola radziejowskie (Stary Radziejów), a główne starcie nastąpiło na polach płowieckich (Płowce). Powodzenie czyli zwycięstwo wojsk polskich nastąpiło pod Radziejowem, ale totalna klęska nastąpiła po Płowcami. I jak tu historyk polski może pisać o klęsce Polaków pod Płowcami ?

 

Mit bitwy pod Płowcami

 

Cała starsza historiografia polska, a z tym związana propaganda i mit narodowy polski opiewa wielkie zwycięstwo oręża polskiego nad białymi płaszczami krzyżackimi. Z kroniki Traski dowiadujemy się że „z pomocą Boga i narodowych patronów, świętych Wojciecha i Stanisława, odnieśliśmy wielkie zwycięstwo, zabijając 20 tysięcy wrogów, sami tracąc zaś ledwo 12 szlachty i 30 ludzi niższego stanu, jak zaś zgodnie zaświadcza sam król i inni uczestnicy bitwy, wszyscy zaś zapewniają, że zwycięstwo byłoby jeszcze pełniejsze, a z tłumu nieprzyjaciół nie uszedłby nikt, gdyby wiele naszych nie uciekło z pola bitwy”. Jan Długosz w swych kronikach napisał „Gdy wieść  o tym  zwycięstwie gruchnęła w Krakowie i po innych miejscach królestwa polskiego, radość niezwykła ożywiła umysły, zasmucone poprzednio klęskami kraju i troskliwe o wypadek bitwy, aby się nie skończyła nowym nieszczęściem. Nazajutrz, jak tylko dzień rozświtał, król udał się na pobojowisko dla pozbierania ciał rycerzy poległych i przypatrzenia się tak sromotnej a strasznej nieprzyjaciół klęsce. ….Więcej jak czterdzieści tysięcy nieprzyjaciół zginęło, powiadają, w tej przygodzie; z Polaków tylko pięciuset.” Płyta pomnika bitwy płowieckiej ufundowana przez Juliana Ursyna Niemcewicza , niosła wiadomość „R-u 1331 d. 27. wrześ. za Władysława Łokietka króla polski mieysce sławne zwycięstwem nad krzyżakami odniesionem i pochowaniem rycerzów polskich wraz z 20 000 krzyżakami tu pod Płowcami poległych 1818 r.” Przy pomniku bitwy płowieckiej napisano „Gdy siły krzyżackie podzieliły się w Radziejowie, Łokietek rankiem 27 września 1331 roku przesuwając swe wojska łukiem od stron południowo-wschodniej urządził po Płowcami zasadzkę. Armia Łokietka uderzyła na tylna straż dowodzoną przez Altenburga, a następnie na główne siły wroga odnosząc koło południa zwycięstwo. Do niewoli dostało się 56 samych rycerzy zakonnych. Było to 1 zwycięstwo oręża polskiego w regularnej bitwie.” Obecnie historycy polscy piszą „Bitwa pod Radziejowem-Płowcami, choć pozostała taktycznie nierozstrzygnięta, w wymiarze strategicznym stanowiła zapewne sukces Polski, gdyż Krzyżakom nie powiodło się zdobycie i przyłączenie Kujaw, a stronie polskiej udało się zachować jedność Królestwa i nie dopuścić do połączenia się wojsk krzyżackich z czeskimi. Bardzo ważny był również efekt psychologiczny bitwy, która stanowiła dowód męstwa wojska polskiego w starciu z armią krzyżacką.”

Trzeba przyznać, że kancelaria króla polskiego działała profesjonalnie tj. przekłamała rzeczywistość, ogłaszając bezsporne zwycięstwo Polaków. Ta propaganda była dobrze zrobiona, bo przecież na poparcie prawdziwości słów o zwycięstwie przywiedziono do Krakowa ok. 30-40 jeńców, w tym jednego z dowódców tj. Henryka Reuss von Plauena. Legenda, a właściwie mit polityczny o zwycięstwie Polski pomógł odbudować morale społeczeństwa, sił zbrojnych, który przekreślał drugi mit o niezwyciężoności wojsk krzyżackich. Ta podbudowa psychologiczna, choć oparta na kłamstwie przyczyniła się do późniejszych zwycięstw nad Krzyżakami, Prusakami i Niemcami. Propaganda za czasów Łokietka dotarła na inne dwory królewskie, pokazując, że siły militarne Polski są silne i mogą z powodzeniem poradzić sobie z innymi państwami. Mit ten dotarł do Stolicy Apostolskiej, i nawet wielki mistrz Luther v. Braunschweig musiał tłumaczyć się przed papieżem, pisząc replikę wobec polskiej propagandy zwycięstwa. Wielki mistrz opisał bitwę, jako zwycięstwo strony krzyżackiej kończąc zdaniem „Taka jest prawda, aczkolwiek król [Polski] również chełpi się, jak to mówią z koziej wełny. Ta „kozia wełna” czyli bzdura – trwa do dnia dzisiejszego.

 

Liczba ofiar i jeńców

 

Tak jak już wspomniano, strona polska wg Rocznika Traski określa ilość zabitych z wojsk krzyżackich 20 000 osób, zaś z wojsk polskich 42 osoby (12 rycerzy i 30 niższego stanu), zaś Długosz liczbę poległych określa na 40 000 Krzyżaków i 500 Polaków.

Strona krzyżacka podaje bardziej wiarygodne ilości ofiar. List brata krzyżackiego Jana v. Overstolz wymienia straty po stronie krzyżackiej na 80 braci i 300 rycerzy, z których część dostała się do niewoli. Ilość poległych po stronie polskiej – 800 rycerzy.

Wg WigandaW tym spotkaniu braci i Prusów legło dobrze 350 ludzi, Polacy mieli 600 zabitych, oprócz innych, których zliczyć nie można”. Dalej podaje łączną ilość ofiar pogrzebanych na polecenie biskupa włocławskiego Marcina z Gołańczy czyli 4187 osoby. Do Torunia wzięto tylko poległych krzyżaków w liczbie 73 osób. W sumie poległo ok. 4260 osób po dwóch stronach konfliktu. Przekaz Wiganda nie jest do końca jasny, bo nie wiadomo, czy określenie „oprócz innych” dotyczy ofiar po stronie tylko polskiej, czy z dwóch stron. Jeżeli przyjmiemy, że Wigand miał na myśli ofiary po dwóch stronach, to zapewne dotyczy to osób pochodzenia nie-rycerskiego. W kronikach krzyżackich rozróżnienie ofiar wojennych jest po kluczu: ilość poległych braci i pozostałych, tu wyjątkowo podkreślono rolę pruskich rycerzy i podano łącznie poległych rycerzy: zakonnych i pruskich.

W kalendarzu włocławskim jest informacja o przeliczeniu poległych i większość należała do wojsk krzyżackich. Do tej informacji należałoby się odnieść krytycznie, bo kronikarz pisał z polecenia propolskiego biskupa Marcina z Gołańczy z rodu Pałuków, który generalnie był w konflikcie z Zakonem. Ród Pałuków był wiernym stronnikiem Łokietka i jego syna Kazimierza. Drugim zagadnieniem jest odróżnienie zmasakrowanych, nagich i nadgniłych zwłok jakimi zapewne były w momencie pochówku. Miejscem pochówku były Płowce, bo tam postawiono kaplicę. Gdyby było więcej ciał poległych w okolicach Starego Radziejowa, tam gdzie była walka o tabory i gdzie poległo najwięcej zbrojnych krzyżackich, to tam byłby zbiorowy pochówek i kaplica. Groby pomordowanych kryją pola płowieckie, gdzie nastąpił pogrom wojsk polskich. Historycy polscy na podstawie Kalendarza włocławskiego określają ilość poległych, ok. 2300 zbrojnych krzyżackich, i ok. 2000 polskich. Prawdopodobnym jest proporcja podana przez Wiganda i wtedy ilość poległych strony krzyżackiej wynosiłaby ok. 1600 osób, a strony polskiej wynosiłaby ok. 2700 osób. Pomimo zwycięstwa wojsk krzyżackich, to dla państwa zakonnego stanowił to duży ubytek sił zbrojnych, 73 braci zakonnych (ciężkozbrojnych). A zwłaszcza sił wojskowych związanych z obecnością Prusów tj. przynajmniej 300 rycerzy pruskich (lekkozbrojnych) i 1000 Prusów ze służb pomocniczych (piechoty i obsługi taborów).

Sprawa pojmanych też nie jest prosta. Wigand przedstawia, że wydanie rozkazu przez komtura Otto v. Lutherberga mordowania jeńców polskich, rozległ się protest zbrojnych pruskich „Prusacy zaś zatrwożyli się mówiąc: my chcieliśmy uprowadzić dobrych więźniów, za których byśmy wymienili naszych, którzy ciężkimi obarczeni są więzami. Odpowiedział im zaś brat Otto. Nie troszczcie się o to, bo nam Pan Bóg dziś w ręce wyda wielu dobrych mężów…zakon był pojmał stu dobrych mężów, za których mógł wszystkich wymienić”.

Polacy zaś przywiedli do Krakowa 30 do 40 jeńców. Ci jeńcy zostali pochwyceni w zbyt pospiesznym i do końca nieprzemyślanym ataku oddziału v. Plauena. Przewaga wojsk polskich nad krzyżackimi 4:1. Do niewoli dostał się dowódca, kilku krzyżaków, rycerze pomorscy i pruscy z Pomezanii i z ziemi chełmińskiej. Rocznik Traski podaje, że jednym z jeńców był „szlachetny książę imieniem Rus”. Na podstawie tego wpisu wywiedziono, że dostał się do niewoli komtur bałgijski Henryk Reuss von Plauen i który dowodził oddziałem konnicy. Za tym przemawia fakt, że dowódcą oddziału przybyłego na pole walki w II fazie walk był, jak podaje Wigand „pan de Plawen”. W tym czasie w zakonie krzyżackim było aż czterech Henryków v. Plauen, bo wszyscy męscy potomkowie w ich rodzie posiadali imię Henryk. Dwóch z nich najbliżsi kuzynowie, jeden miał ojca zwanego „Rusem”, bo miał żonę Rusinkę, a drugi zwany był „Czechem”, bo miał żonę Czeszkę. Syn „Rusa”, czyli Henryk Reuss von Plauen, był w czasie bitwy komturem Bałgi, zaś syn „Czecha” czyli Henryk von Plauen był w tym samym czasie wójtem biskupa pomezańskiego. Obaj prawdopodobnie dowodzili wojskami ze swych obszarów zarządzania. Tutaj nie ma pewności, który z Henryków dowodził i który dostał się do niewoli polskiej. Wg. historyka niemieckiego T. Voigta dowodzącym oddziałem konnicy był wójt biskupi i choć był krzyżakiem podlegał biskupowi. Za tą opcją przemawiania fakt pojmania przez Polaków rycerza Mikołaja v. Tymau, który był poddanym biskupa pomezańskiego i musiał być w oddziale wójta v. Plauena.

Krzyżacy w sensie militarnym pokonali Polaków, lecz ponieśli ogólnie duże straty osobowe, większe niż Polska, jeśli porównamy ilość mieszkańców ówczesnej Polski i Prus krzyżackich (ten stosunek wynosił przynajmniej 3/1). Wśród krzyżaków nastąpiło wzajemne wytykanie błędów jakie popełnili. Podstawowym błędem, była wiara w sojusz z królem czeskim, który swym brakiem stawienia się pod Kaliszem w umówionym czasie, spowodował duże ryzyko wystawienia armii krzyżackiej na niebezpieczeństwo. To spowodowało odwrót armii z Polski, krzyżacy ze względu na swe nieliczne siły zbrojne, nie mogły stać się siłami okupacyjnymi Wielkopolski już nie mówiąc o Polsce. Zostało im tylko grabienie, branie w niewolę i zniszczenie materialne ziem polskich. Drugim błędem było brak właściwego rozpoznania ilości, składu i odległości sił nieprzyjacielskich. Ten błąd przyczynił się do rozkazu zdobycia Brześcia i podzielenie wojsk. To wielkie ryzyko jakie podjął marszałek krzyżacki przyczyniło się na przypadkowe spotkanie wojsk polskich i krzyżackich i bardzo nierówne proporcje ilościowe i jakościowe pomiędzy stronami stoczonej bitwy. W tej pierwszej fazie nastąpił pogrom wojsk krzyżackich. W drugiej fazie bitwy prawdopodobnie oddziały następowały po sobie tj. oddział v. Plauena uderzył pierwszy w lewe skrzydło armii polskiej. Z punktu widzenia wojskowego było to bardzo ryzykowne, bo oddział ten był lekkozbrojny, a przewaga w stosunku do całej armii polskiej była jak 4 do 1-go. Von Plauen ryzykował okrążeniem ze swej lewej strony i pewnie by do tego doszło, gdyby nie potężne uderzenie v. Luterberga. Oddział v. Plauena dotrzymywał pola walki, ale z dużymi stratami własnymi i to właśnie z tego oddziału byli jeńcy doprowadzeni do Krakowa. Być może i dowódca tego oddziału był też w niewoli. Paradoksalnie, bo to właśnie ten oddział konnicy przyczynił się do zwycięstwa, bo powstrzymanie lewego skrzydła polskiego, dało dużą przewagę krzyżacką wobec prawego skrzydła polskiego (prawie 2:1). Rozgromienie prawego skrzydła polskiego spowodowało, zmianę sytuacji bitewnej, bo lewe skrzydło stanęło w niebezpieczeństwie potencjalnego okrążenia. Bezwładna ucieczka prawego skrzydła i centrum, oraz bardziej kontrolowany odwrót lewego skrzydła polskiego przyczyniło się do klęski Polaków i do rzezi wojsk polskich.

 

 

Trzecia wyprawa krzyżacka. Bitwa pod Płowcami nie była ostatnim akordem wojny polsko-krzyżackiej, już w listopadzie tego samego roku wojska wynajęte przez Zakon zostały wysłane na Kujawy, gdzie dokonały wielkich spustoszeń przez dwa tygodnie.

 

Czwarta wyprawa krzyżacka. W kwietniu 1332r. wojska krzyżackie w składzie własnych wojsk tj. rycerzy z Prus i Pomorza, oraz najemników z Czech i Niemiec przystąpiły do zdobycia Kujaw. Wojska inżynieryjne były zaopatrzone w potężne machiny oblężnicze, które zdecydowanie skróciły czas oblegania miast kujawskich. W ciągu miesiąca zdobyto większość ośrodków miejskich, rycerstwo polskie nie było w stanie sprostać wojskom zakonnym. Kujawy zostały zajęte przez Zakon, jednak Łokietek jeszcze raz spróbował je odbić. W sierpniu połączone siły polskie i węgierskie wyprawiły się w stronę Prus. Siły krzyżackie dowodzone przez wielkiego mistrza v. Brauschweiga uprzedziły wojska polskie i stawiły się na Kujawach oczekując walnej bitwy. Do bitwy jednak nie doszło, bo wysłannik papieża Piotr de Annency doprowadził do rozejmu na okres 10 miesięcy. Wkrótce nastąpiła śmierć króla Polski Władysława Łokietka i od tego momentu nastąpił kres walk pomiędzy siłami zbrojnymi krzyżackimi i polskimi.

 

Kazimierz Wielki – król Polski w latach 1310r. do 1370r.

(przydomkiem „Wielki” nazwał króla Jan Łaski. W swych Statutach sławnego Królestwa Polskiego wydanych w 1505r. napisał: „Kazimierz który dla swych zasług zasłużył na miano wielkiego w naszym kraju”, a w 1515r. stany pruskie wydały uchwałę, gdzie mówiono o Kazimierzu Wielkim.)

 

Następca tronu polskiego, król Kazimierz podjął jednak walki sądowe z Zakonem, gdzie próbował odzyskać Pomorze, ziemię chełmińską, michałowską, dobrzyńską i Kujawy, oraz odszkodowanie finansowe. Dopiero 8 lipca 1343r. w Kaliszu Zakon podpisał pokój z Polską, oddał tylko ziemie przejęte w 1329r. i 1330r. tj. ziemię dobrzyńską i zdobytą w 1332r. czyli Kujawy. Król Polski zrzekł się praw do Pomorza gdańskiego, ziemi chełmińskiej i michałowskiej. Pokój trwał do czasów Grunwaldu.

Bł. Juta (Judyta)

Bł. Juta

  Juta urodziła się ok. 1220r. w Sangerhausen niedaleko Magdeburga, wyszła za mąż za rycerza z rodu panującego w Sangerhausen. Miała z nim kilkoro dzieci. Mąż zmarł w trakcie pielgrzymki – krucjaty do Jerozolimy. Juta po odchowaniu dzieci, chciała prowadzić życie chrześcijańskie w ewangelicznym ubóstwie, ale bez wstąpienia do zakonu. Związała się z beginkami z otoczenia Mechtyldy z Magdeburga. Krewny jej męża wielki mistrz Anno von Sangerhausen sprowadził ją do Prus w 1256r. Osiadła w Bielczynach w pustelni nad jeziorem (1,5 km od Windaka), zaś spowiednikiem i kierownikiem duchowym został franciszkanin z Chełmna Jan z Łobdowa, a później zastąpił go dominikanin Heidenryk, biskup chełmiński.

Kościół św. Mikołaja w Chełmży.

  Juta codziennie chodziła na mszę do kościoła św. Mikołaja w Chełmży,  a później do szpitala dla trędowatych znajdującego się poza murami miasta przy kaplicy św. Jerzego przy drodze do Bielczyn (obecnie przy końcu cmentarza przy Pomniku Walki i Męczeństwa). Udzielała tam posług pielęgniarskich, dbała i opiekowała się biednymi. Legenda o Jucie opowiada, jakoby późniejsza błogosławiona chodziła po jeziorze do nowo budowanej Katedry.
     

W średniowieczu istniała droga wodna pomiędzy Chełmżą, a Bielczynami (Jezioro Chełmżyńskie – Jezioro Wielki Miałkosz – Jezioro Biełczyńskie). Kaplica św. Jerzego była przy tej drodze wodnej (dobry punkt nawigacyjny), więc możliwe, że Juta wykorzystywała łódź jako środek komunikacyjny i transportowy.

 

Jezioro Wielki Miałkosz miało duży obszar. Obniżenie poziomu wód i melioracja spowodowały zanik tego jeziora. Dzisiaj pozostało jeziorko Miałkosz. Dwa jeziora otaczające Chełmżę, które były połączone, powodowały, że Chełmża była wyspą. Teraz jest bardziej zrozumiała nazwa miasta Chełmża od Kulmsee – kulm [niem.] wzniesienie, pagórek, szczyt ; see [nem.] jezioro – „pagórek na jeziorze”.

 

św. Marie de Oignies św. Mechtylda z Magdeburga św. Elżbieta Węgierska

Dla Juty przykład trzech postaci świętych kobiet Marie de Oignies, Elżbiety Węgierskiej i Mechtyldy z Magdeburga i podobieństwa ich żywotów spowodowały, ze Juta wyrzekła się bogactwa, pracowała przy chorych w szpitalu- przytułku. Jej sposób życia: w ubóstwie, w pracy z biednymi i chorymi, niezależność w posłudze, nie będąca w zakonie lecz mająca patronów i opiekunów z zakonów żebraczych tj. franciszkanów i dominikanów. Jej życie rodzinne podobne było do św. Elżbiety, obie miały dzieci i obie w młodości straciły mężów – pielgrzymujących rycerzy. Późniejsze życie Juty było podobne do Marie, Mechtyldy i Elżbiety, wszystkie bogate wybrały w ubóstwo, wszystkie pracowały głównie nad chorymi, opiekowały się biednymi i wszystkie wybrały nie-monastyczny tryb życia duchowego; Marie i Mechtylda były beginkami, Elżbieta była świecką tercjarką w zakonie franciszkańskim. Wreszcie pustelniczy sposób zamieszkania Marie i Juty jest taki sam.

 

Elżbieta była córką króla węgierskiego Andrzeja II z dynastii Arpadów, tego który wypędził krzyżaków ze swej ziemi. Wyszła za mąż za Ludwika VI landgrafa Turyngii. Zamieszkała w zamku Wartburg, gdzie w pobliżu ufundowała szpital, w którym sama posługiwała chorym. Była przedstawicielką ruchu ewangelicznego ubóstwa, który był w tym czasie bardzo popularny i na wzór Marie de Oignies (1177-1213), mistyczki i pustelniczki, która przyjęła wolną formę pobożnego życia (beginat), naznaczonego męczącą ascezą i pracą fizyczną przy trędowatych. Elżbieta po śmierci męża podczas krucjaty do Ziemi Świętej musiała opuścić Wartburg i po wielu kłopotach rodzinnych przeniosła się do Marburga, gdzie ufundowała nowy szpital pod wezwaniem św. Franciszka, gdzie także poświęciła się dla chorych i biednych. Elżbietą była pierwszą tercjarką franciszkańską – stowarzyszenia pokutniczego pod patronatem zakonu franciszkańskiego, którego celem było życie ewangeliczne dążące do doskonałości chrześcijańskiej. Zaraziwszy się w czasie posług, zmarła w wieku 24 lat (1231 r.) i została pochowana w Marburgu. Po ogłoszeniu świętą przez papieża, krzyżacy nad jej grobem wybudowali wielki kościół gotycki, ściągający pielgrzymki. Św. Elżbieta stała się drugą patronką zakonu krzyżackiego (po Najświętszej Marii Panny). To właśnie tam ok. 1235r. do grobu św. Elżbiety Juta odbyła pielgrzymkę i tam upewniła się w swym powołaniu, czyli o wyjściu za mąż.

 

 

 

Kościół  św. Elżbiety w Marburgu najstarszy czysto gotycki kościół w Niemczech ze starą zabudową domu zakonu krzyżackiego.

 

Zamek Wartburg, jeden z ładniejszych średniowiecznych zamków w Niemczech.

 

Juta miała kontakt z mistyczką Mechtyldą z Magdeburga (1207-1282). Mechtylda w wieku 12 lat miała wizję Ducha Św. W wieku 23 lat opuściła bogaty rodzinny dom i przystała do grupy beginek w Magdeburgu, gdzie prowadziła skromne życie wypełnione modlitwą, pracą i umartwieniem. W Magdeburgu została tercjarką dominikańską i to jej dominikański spowiednik zachęcał ją do spisywania jej doświadczeń mistycznych z Bogiem. Krytykowała także dostojników kościelnych, jej swoboda religijna i krytyka współczesnej teologii spotkała się ze sprzeciwem władz kościelnych, żądających spalenia jej pism. W wieku 60 lat przeniosła się pod opiekę klasztoru cysterek w Helfcie. Tam przez ponad dwadzieścia lat miała swe dalsze doświadczenia mistyczne, które zostały przez nią spisane w języku niemieckim w dziele „Spływające światło Boskości”. 

Juta twierdziła, że „są trzy rzeczy, które mogą przybliżyć człowieka do Boga: bolesna choroba, wygnanie z domu i ubóstwo dobrowolnie przyjęte dla Boga”. Zmarła w Bielczynach w 1260r.  Juta została pochowana w bazylice Trójcy Świętej w Chełmży.

 

Po śmierci Juty biskup Heidenryk rozpoczął proces kanonizacyjny, a Jan z Łobdowa napisał jej życiorys. Jej kult rozszerzał się wśród ludności pruskiej jak i wśród braci zakonu krzyżackiego. Król Zygmunt III Waza w roku 1621 przed wyprawą przeciwko Turkom pielgrzymował, by oddać jej w opiekę siebie i Królestwo. Po raz drugi przybył do grobu Juty sześć lat później wraz ze swym synem Władysławem IV. Przed i po odsieczy wiedeńskiej do chełmżyńskiej katedry pielgrzymował ze swoim wojskiem król Jan III Sobieski. W Bielczynach w XVIIw. wybudowano kaplicę w miejscu pustelni i ogłoszono ją jako jedną z patronek Prus królewskich. W 1937r. wybudowano ponownie kaplicę, a 1984r. ją rozbudowano. Dzisiaj bł. Juta jest patronką Chełmży, oraz patronką dzieł miłosierdzia.

STRUKTURA WŁADZY W PAŃSTWIE KRZYŻACKIM

STATUTY – PODSTAWY PRAWA ZAKONU

 

 

Statuty Zakonu krzyżackiego.

 

Krzyżacy na podstawie Statutów czyli Reguły, Prawa i Zwyczajów określali normy postępowania indywidualnego zakonnika, powoływali swe struktury zakonne i określali swą ideologię zakonną dot. spraw militarnych, administracyjnych i państwowych. Reguła podaje w jaki sposób ma prowadzić swe życie zakonnik, określa obowiązki braci, jak zachowanie czystości obyczajów, posłuszeństwo i wyrzeczenie się własnego majątku. Znajdują się tu również normy i przepisy życia zakonnego dotyczące nabożeństw, modlitw, ubioru, jedzenia, spania, cnoty milczenia, korespondencji, zmiany rzeczy osobistych i posiadania własnych skrzyń, a także zachowania się na polu walki, pielęgnowania konia i broni oraz myślistwa. 

Przepisy Reguły określają również zasady współżycia braci między sobą, stosunek do braci starych i chorych, do chłopców i kobiet usługujących oraz obowiązek wzajemnego upominania się i pokuty.

Druga część Statutów; Prawa, jest zbiorem ustaw i orzeczeń dotyczących postępowania braci zakonnych. Prawa zawierają przepisy o charakterze zakazowym i nakazowym, określają sposób osądzania, wyrokowania i wymierzania zakonnikom kar. 

Część trzecia Statutów, Zwyczaje, zawierają postanowienia dotyczące funkcjonowania całego Zakonu, a mianowicie przepisy mówiące o wyborze wielkiego mistrza, zwoływaniu kapituł generalnych oraz o hierarchii i kompetencjach wyższych urzędników zakonnych. Znajdują się tutaj szczegółowe zasady dotyczące zachowania się braci w czasie wojny i pokoju. Statuty zakonu krzyżackiego zawierają ustawy dodawane przez kolejnych wielkich mistrzów, poczynając od roku 1264. Bez wątpienia Statuty przyczyniły się do dużej sprawności organizacyjnej i skuteczności militarnej Zakonu.

NAJWAŻNIEJSZE ORGANY WŁADZY.

 

KAPITUŁY

Najwyższym organem władzy w zakonie krzyżackim była kapituła generalna, która z wielkim mistrzem podejmowała decyzje w sprawach terytorialnych, gospodarczych, w zakresie ustawodawstwa i reguł postępowania zakonników, przyjmowania braci do Zakonu, powoływania i odwoływania najważniejszych urzędników, oraz nakładanie kar. Kapituła generalna była powiązana decyzyjnie i lokalizacyjnie z wielkim mistrzem. Początkowo te dwa organy władzy były związane ze stolicą czyli Akką (1190-1229r. i 1271-1291), Montfort (1229-1271r.) i Wenecją (1291-1309r.). W 1309r. siedzibą wielkiego mistrza i kapituły generalnej stał się Malbork.

Kapituła wyboru wielkiego mistrza, powoływała trzynastu elektorów (ośmiu braci, czterech półbraci i jednego księdza), którzy większością głosów wybierali na to stanowisko odpowiedniego kandydata.

Kapituła domu głównego skupiała najważniejszych urzędników tj. wielkiego komtura, wielkiego marszałka, wielkiego szpitalnika, wielkiego szatnego, podskarbiego i innych zaufanych, godnych braci. Była to właściwie rada, która pomagała wielkiemu mistrzowi w sytuacjach nagłych, ważnych dla kraju.

Kapituły prowincjonalne były pomocne dla mistrzów krajowych. Dla mistrza krajowego pruskiego kapituła prowincjonalna miała kolejno siedziby w Nieszawie, Bałdze, a od 1251r. w Elblągu.

Kapituły konwentualne czyli przy domu zakonnym miały za zadanie organizowanie i kierowanie życiem zakonników w zakresie religijnym i gospodarczym danego konwentu. Komturzy, wójtowie i prokuratorzy mieszkający w zamkach lub dworach, będącymi domami zakonnymi byli członkami tamtejszych kapituł.

 

URZĘDY

Najważniejszym urzędem Zakonu jest urząd wielkiego mistrza. Wielki mistrz był zwierzchnikiem religijnym zakonników, był głównym dowódcą Zakonu i był władcą wszystkich ziem zakonnych. Był to urząd obieralny i w ważnych sprawach nie mógł podejmować samodzielnie decyzji bez porozumienia z kapitułą generalną lub kapitułą domu głównego. Zastępcą wielkiego mistrza był wielki komtur. Wielki komtur zastępował wielkiego mistrza w wypadku nieobecności np. w wypadku wojny. Administrował wtedy on uzbrojeniem, zapasami i skarbem Zakonu. Był urzędnikiem awansowanym przez wielkiego mistrza. Urzędy wielkiego marszałka, wielkiego szatnego, wielkiego szpitalnika i wielkiego podskarbiego były wybierane przez kapitułę generalną. Celem takiego wyboru było ograniczenie władzy wielkiego mistrza. Wielki marszałek był zastępcą wielkiego mistrza w sferze wojskowości. Dowodził siłami zbrojnymi w wypadku nieobecności wielkiego mistrza. Wielki szatny zarządzał składami odzieży, zbrojami. Wielki szpitalnik administrował siecią szpitali w państwie. Wielki podskarbi zarządzał finansami państwa tj. wydatkami i podatkami.

Ważnymi funkcjami w rozrastającym się państwie krzyżackim było powoływanie przez kapitułę generalną mistrzów krajowych, którzy jako przedstawiciele wielkiego mistrza zarządzali prowincjami zakonu np. pruską , inflancką, niemiecką. Tworzenie państwa wymusiło podział terytorialny i powołanie administratorów. Utworzono komturstwa (komandorie), czyli okręgi, gdzie rządy sprawował komtur (komendant). Komturowi podlegały zamki i wojska na jego terenie, sprawował władzę sądowniczą i zarządzał sprawami gospodarczymi tj. handel, cła, podatki. Rozwój gospodarczy państwa zakonnego zależał od cech dobrego gospodarza danego okręgu jakim był komtur. Były to urzędy powoływane przez kapitułę generalną. Po przeniesieniu stolicy do Malborka najwyższe godności zostały powiązane z funkcją komtura. Były to komturstwa nieodległe od Malborka. W późniejszym okresie funkcje komturskie przejmowali wójtowie i prokuratorzy. Urzędnicy ci byli powoływani przez wielkiego mistrza. Do wójta należało odmierzanie nadawanych dóbr, potwierdzał sprzedaż, kupno majątków ziemskich, zajmowali się poborem podatków i sprawowaniem sądów nad ludnością wiejską, głównie pruską. Wójt zwoływał i często dowodził pospolitym ruszeniem, głównie oddziałami pruskimi ze swego okręgu. Wójtowie podlegali komturom. Urząd prokuratora był powołany tylko w komturstwie chełmińskim i komturstwie sambijskim. Prokuratorzy to administratorzy mniejszych okręgów, zarządzali większymi kluczami dóbr tj. folwarkami, młynami zakonnym i podlegali komturom. Ważnymi urzędnikami krzyżackimi byli sołtysi miast i wsi. Sołtys miasta miał za zadanie dopilnowanie służby wojskowej przez mieszczan, zwłaszcza tych , którzy mieli dobra rycerskie. Sołtys wsi, często zasadźca, tworzył  i organizował wieś tj. umiejscowienie domostw, dróg, młyna, karczmy. Miał prawo budować karczmę, młyn, kuźnię itd. Podlegał służbie wojskowej, ale jego urząd był dziedziczny i dochodowy. Jego dochodem była część czynszów ściąganych od mieszkańców, część kar sądowych i zyski z prowadzonej działalności gospodarczej. Sołtys przewodniczył wiejskiej ławie sądowniczej, był reprezentantem Zakonu i obwieszczał zarządzenia administracyjne. Sołtys miasta miał za zadanie dopilnowanie służby wojskowej przez mieszczan, zwłaszcza tych , którzy mieli dobra rycerskie. Tak samo jak jego odpowiednik wiejski miał prawo sądownicze i zyski stąd idące, miał dochody z różnych źródeł np. z jatek, młyna, łaźni miejskiej itd. Jego urząd był dziedziczny i dochodowy. O urzędy sołtysów miejskich i wiejskich zabiegano, ze względu na dochody, władzę i możliwy awans społeczny.

Urzędów obsadzanych tylko przez krzyżaków było znacznie więcej, bo wszystkie urzędy większe miały zastępców i tzw. kompanów. Urzędników pozostałych wybieranych z poddanych Zakonu też było sporo np. zarządcy danego lasu, jeziora, przeprawy wodnej, brodu, pisarze czy tłumacze itd. Wielu urzędników niższego stopnia było Prusami.

SKUMAND

   Skumand Młodszy był synem Skumanda zwanego Starszym. Skumand ojciec był naczelnikiem wojennym, który łączył też funkcję kapłańską. Wzmianka o nim pojawia się w Latopisach ruskich: Skomond był bowiem czarnoksiężnik i wróż znakomity. Szybki zaś był jak zwierz, bo chodząc pieszo powojował ziemię pińską i inne kraje. Po śmierci Skumanda w walce przeciw Rusi w roku 1244r. naczelnikiem został Komat. Polska i Ruś próbowały podporządkować sobie Jaćwież. Skutkiem takiej polityki krajów sąsiedzkich były ciągłe wzajemne walki, rejzy wojsk jaćwieskich przeciw wojskom polskim i ruskim. W 1264r. wyprawa wojsk polskich dowodzona przez księcia Bolesława Wstydliwego doprowadziła do krótkiego opanowania części Jaćwieży i do śmierci Komata.

   Komat i jego poprzednik Skumand należeli do jednego rodu, ich imiona świadczą o tym. Byli przywódcami ziemi Krasima (niem. Kresmen) tj. obszar na wschód o Ełku i na południe od okręgu Merunisk. Dwór rodu Skumandów lokalizuje się przy Jeziorze Skomętno. Dwór prawdopodobnie nie był w formie grodu, lecz był postawiony jako wysoki dom (typu wieżowego) z wieloma zabudowaniami. Ta forma mieszkalnych wysokich dworów była powszechna na Jaćwieży, Galindii i Prusach.

   Skumand Młodszy objął po Komacie funkcję naczelnika wojennego dla okręgu-ziemi Krasima. Prawdopodobnie pod swoją komendą miał też wojska innych, sąsiednich ziem, ale zapewne tylko w okresie wypraw na ziemie już krzyżackie. Wyprawy wojenne, prewencyjne przeciw krzyżakom odbyły się już w latach 1270-1274. Ataki były skierowane przeciw ziemiom od dawna już zdobytych przez krzyżaków tj. Ziemi Chełmińskiej i Pomezanii. Barcja też stałała się celem ataków, bo została potraktowana przez Jaćwingów jako ziemia zdrajców i kolaborantów. Barcja stanowiła krzyżacką bazę wypadową na Nadrowię – strefę ochronną Jaćwieży przed możliwym przyszłym atakiem wojsk krzyżackich.  Niestety, siły krzyżackie, ich bezwzględność i taktyka rozbijania małych ziem pruskich spowodowała bezpośrednie podejście do ziem jaćwieskich. Zniszczenie sąsiednich okręgów Kimenow i Merunisk wystawiło ziemię Krasimy na bezpośredni atak krzyżacki. Nastąpiło to 1281r., gdzie dowódcą wojsk krzyżackich był mistrz krajowy Mangold. Celem wyprawy było zniszczenie dworu Skomanda. Wojsko krzyżackie zabiło 150 wojów pruskich, zdobyło dwór i wielki łup. Krzyżacy powracając wpadli w zasadzkę, gdzie zginęło pięciu braci zakonnych i zapewne wielu innych z jeźdźców krzyżackich. Wśród ujętych do niewoli znalazł się brat zakonny Ludwik von Liebenzell.

 

Straty osobowe Prus

   Ilość ofiar w okresie 50 lat najcięższych walk jest bardzo trudna do określenia. Ilość Prusów przed podbojem jest określana przy hipotetycznym założeniu średniej gęstości zaludnienia wynoszącej 4 osoby na km2 na powierzchni 42000 km2 (Łowmiański 1935). Ilość Prusów wynosiłaby ok. 170 tys. Oczywiście nie wzięto pod uwagę Prusów zamieszkujących na Ziemi Chełmińskiej i na Pomorzu.

Przyjęto:

  1. Ilość ludności przed podbojem – ok. 170 000 Prusów (razem z Jaćwingami)
  2. Ilość emigracji z ziem pruskich i jaćwieskich do krajów ościennych (Białuński 2008) – ok. 30 000 Prusów (razem z Jaćwingami)
  3. Przyrost naturalny niski w okresie 50 lat wojen i 115 lat trudnych lat dla Prusów przy tworzeniu państwa krzyżackiego – 5 promili (0,5% czyli 0,005).
  4. Ilość ludności pruskiej w państwie krzyżackim ok. 1400r. wyliczonej ze spisów krzyżackich – ok. 175 000 Prusów (razem z Jaćwingami).

Wzór na wzrost populacji ludzkiej z uwzględnieniem przyrostu naturalnego.

PPy = (1+przyrost naturalny)y-x   *    ilość osób w roku x = ilość osób w roku y

   Ilość ludności pruskiej w roku 1284, gdyby nie było ofiar wojny (bitwy i rzezie ludności). Policzono od 1234r. czyli 50 lat. Przyjęto, że ubytek ludności ze względu na emigrację byłby taki sam.

PP1284 =(1+0,005)50 * (170000 – 30000) = 180 000 osób

   Określamy ilość populacji Prusów w 1284r. na podstawie ilości ich potomków z roku 1400r. – PP1284’

PP1400’=(1+0,005) 115 * PP1284’ = 175 000 osób

Po przekształceniach   PP1284’ wynosi ok. 100 000 osób

   Utrata ludności tj zabici, nienarodzeni, pojmani w niewolę i przesiedleni do Polski, Czech, Niemiec i Litwy będzie różnicą populacji z roku 1284r. odniesiona z 1234r. i populacji z roku 1284r. odniesiona z 1400r.

PP1284  –  PP1284′ = 80 000 osób.

   Należałoby przyjąć maksymalnie uprowadzoną ludność pruską w ilości 10 tys. osób. Przyjęto, że ilość dzieci w stosunku do ilości dorosłych wynosi ok. 20% w dwóch pokoleniach (dzieci po dorośnięciu też mają dzieci) czyli (100% +20%)2 = 44%.

D = 44% * 70 000 = 30 000 nienarodzonych dzieci w okresie 50 lat.

   Ilość zabitych w boju mężczyzn, zamordowanych w rzeziach kobiet, dzieci i starców wynosiłaby ok. 40 tys. Straty ludnościowe, to też ok. 30 tys. nienarodzonych dzieci. Te dane są szokujące, jeśli je przyrównamy do stanu ilościowego z 1234 r. czyli 140 tys. osób. Należy jednak to odnieść do 50 lat podczas których dzieci rodziły się, dorastały i ginęły podczas walk i rejz krzyżowców. Należy też brać pod uwagę, że różne ziemie w różnym stopniu doświadczały okropności ciągłych najazdów wroga. Najbardziej zniszczonymi wojną były ziemie pruskie Sambii, Pogezan, Skalowów i Nadrowów. Pobratymcza Jaćwież była najbardziej wymordowana i zniszczona. Pozostali przy życiu w większości emigrowali głównie na Litwę i Ruś lub zostali przesiedleni na pruskie ziemie zachodnie, w szczególności tam gdzie wcześniej wymordowano Prusów i gdzie pola uprawne zarastały lasem. Z tego też względu najwięcej Jaćwingów zostało sprowadzonych do Sambii do późniejszego tzw. „kącika sudowskiego” czyli rejonu jaćwieskiego.

Posumowanie:

Minimalne straty osobowe Prusów i Jaćwingów w okresie walk o niepodległość (50 lat)

Ilość zabitych i wymordowanych – 4o tys.

Ilość ludności uprowadzonych w niewolę – 10 tys.

Ilość emigrantów – 30 tys.

Ilość nienarodzonych dzieci – 30 tys.

 

Krzyżacy

Początkowo było to stowarzyszenie niemieckich rycerzy krzyżowych, którzy opiekowali się chorymi i rannymi pielgrzymami i rycerzami z Niemiec. Zakony rycerskie w Ziemi Świętej w rzeczywistości dbały o swych ziomków, choć były powołane do niesienia pomocy dla wszystkich pielgrzymów. Powstanie zakonu krzyżackiego było więc koniecznością, by osoby pochodzące z Niemiec, a zasilających dzieła krucjatowe mogły przeżyć trudy walki i pobytu w Palestynie.

 

 
Montfort

 

 

 

Judin

 

Castellum Regis

 

O historii Zakonu Niemieckiego można poczytać na innych stronach internetowych, ale ciekawy jest wątek węgierski. Po powstaniu zakonu cesarz niemiecki Fryderyk II i liczni ówcześni władcy nadali Zakonowi liczne nadania, a i papież udzielił wiele przywilejów. Dla ambitnych wielkich mistrzów, wielkie posiadłości (baliwaty) i przywileje były fundamentem do budowy potęgi Zakonu . W 1211r. Herman v. Salza, czwarty wielki mistrz otrzymał zaproszenie i nadanie ziemi Burcji (Borsy, Bârsei, Burcia, Terra Borza, Burzenland), od węgierskiego króla Andrzeja II. Ziemia Borsa to południowo – wschodnia część Siedmiogrodu dawniej krainy węgierskiej, obecnie rumuńskiej w rejonie miasta Braszów.

 

 

Marienburg

 

 

 

 

 

Honigberg

Rosenau

Kronstadt

Schwarzburg

Tartlau 

 

Zadaniem krzyżaków była obrona państwa węgierskiego przed wschodnim zagrożeniem jakim byli Połowcy (Kumanowie). Lud ten spokrewniony z Turkami kontrolował wielkie obszary azjatyckie. Krzyżacy walczyli z Kumanami, budowali kamienne zamki, zakładali miasta i sprowadzali osadników z Niemiec. Krzyżakom ułatwiła panowanie na tych terenach wcześniejsza akcja sprowadzania osadników z Saksonii zapoczątkowana przez króla Gejzę II, dziadka Andrzeja II. Krzyżacy podjęli próbę usamodzielnienia się spod władztwa biskupa siedmiogrodzkiego, powodując że ziemie krzyżaków stały się odrębną diecezją (1222 r.). W dwa lata później podjęli próbę uniezależnienia politycznego. Przywilej papieski dany zakonom rycerskim zakazywał im być w stanie zależności lennej tj. podległej wobec jakiejkolwiek władzy świeckiej. Nadane i zdobyte ziemie przez krzyżaków zostały przez papieża potraktowane jako „ojcowizna św. Piotra”. Suwerenem miał stać się papież, a nie król węgierski. Ta próba „poddania się w opiekę papiestwa” czyli niezależności od Węgier sprowadziła na krzyżaków słuszną karę jakim było szybkie, zbrojne wypędzenie Zakonu z Węgier w 1225 r. Słaby król jakim był Andrzej II, narażony na ekskomunikę potrafił jednak silnie zareagować na radykalnie wrogie działania krzyżackie. Sprawa wypędzenia i ich powrotu trwała pomiędzy królestwem węgierskim, a papiestwem trwała do 1234 r. Węgrzy określili krzyżaków w piśmie do Papieża określając, że Zakon był „jak ogień w piersiach, jak mysz w plecaku i jak żmija w łonie„. Jak to się stało, ze Piastowie nie słyszeli o sprawie Burcji, o problemach z krzyżakami, ich postępowaniu i postępowaniu papiestwa … to niezwykła sprawa. Jak można było bez zastanowienia, bez należytego zabezpieczenia sprowadzić Zakon na ziemię polską, a później na ziemię pruską. To nie był błąd jednego z Piastów – to był błąd Piastów.

 

 

Posiadłości Zakonu krzyżackiego ok. 1230r.

 (zaznaczono:  Ziemię Bursę, którą krzyżacy utracili 1225 r. i ziemię zakonu kawalerów mieczowych, którą uzyskali w 1237 r.)

O górnikach

   Dla rodzin z Wieliczki i okolic, Kopalnia była matką karmicielką, a także po części dawała schronienie dla mężczyzn mających iść do wojska w czasie wojny. Przysłowie „Górnik na dole, chlyb na stole” było jak najbardziej prawdziwe. Zarobki górników były dość duże w stosunku do zarobków robotniczych innych zawodów i dodatkowo niewiele było innych miejsc pracy w rejonie Wieliczki. Zarobki były podwyższane w zależności od czasu zatrudnienia pracownika i był podwyższany średnio co trzy lata. Górnik miał pewność otrzymania prowizji czyli emerytury lub renty, prowizjonowane były wdowy, a także dzieci do 18 roku życia. Te warunki socjalno-ekonomiczne były dobre i zostały wprowadzone przez władze zaboru austriackiego w zasadzie od początku zaboru Polski. Oprócz prowizji górnik dostawał deputaty w soli, zbożu później w węglu oraz dodatki tzw. drożyźniane, rodzinne i kwaterowe. Kopalnia miała swego lekarza, który leczył górników. Leki były za darmo i przysługiwał zasiłek chorobowy płacony z kasy kopalnianej i z kasy brackiej (ze składek górniczych).

Laska sztygarska z lampą „karbidówką”.  

Z czasem wprowadzano nowe techniki i technologie górnicze, zmieniała się organizacja produkcji, ale praca w kopalni zawsze była ciężka.  Tu krótki opis górniczej pracy z okresu austriackiego i międzywojennego. W uproszczeniu górnicy to byli głównie tzw. żeleźnicy (od narzędzi żelaznych). To górnicy, którzy zajmowali się bezpośrednim urobkiem soli metodą ręczną tj. młotami, klinami, kilofami itp. oraz robotami strzelniczymi. W okresie międzywojennym roboty żeleźnicze w większości zastąpiono wrębiarkami, a przy końcu wydobycia soli kombajnami. Wozacy to górnicy, którzy zajmowali się noszeniem, przetaczaniem, wożeniem taczkami, wózkami, kolejką, to też pracujący z końmi, obsługujący urządzenia wyciągowe. Ostatnią grupa górników to byli rzemieślnicy (kowale, murarze, cieśle, bednarze, powroźnicy później maszyniści, elektrycy, kotłowi itd.). W latach końcowych pracownicy Kopalni pracownicy pracujący na dole już nie mieli powyższego podziału, mieli przydziały do tzw. wydziałów np. wentylacyjnego,  solankowego itd.

Praca górnika to praca w zagrożeniu utopienia się, spalenia, przygniecenia, przywalenia głazem, ścianą, obudową, wózkiem, w zagrożeniu wybuchem, uduszeniem lub zatruciem gazami wydobywających się z górotworu, w zagrożeniu uduszenia się z braku tlenu, bo Kopalnia to „fabryka bez okien”, a wentylacja nie zawsze obejmuje wszystkie części kopalni. Oświetlenie też nie należało do dobrych. Każdy może się przekonać, gdy odpali typową lampę „karbidówkę” lub kaganek. Dobrym odpowiednikiem są lampy oliwne – generalnie – nie widać za wiele. Od wprowadzenia agregatu prądotwórczego, oświetlenie kopalni zdecydowanie poprawiło się.

 

Roboty górnicze: podcinanie wrębiarką, roboty strzelnicze: nawiercanie wiertarkami  i  podłożenie materiałów wybuchowych  

Wozacy: robota przy taczkach, wózkach i praca z końmi. Ostatni koń pracujący w kopalni to była „Baśka”

 

   Ze względu na duże zagrożenie życia, górnicy byli bardzo religijni, dowodem na to jest duża liczba kaplic, figur i krzyży w Kopalni. „Szczęść Boże” to nie tylko pozdrowienie na zasadzie chrześcijańskiego „dzień dobry”, ale życzenie wypowiedziane z powagą, by Bóg był z górnikiem i pomógł mu wrócić zdrowym i całym do domu – do rodziny. Ciężka, niebezpieczna praca w ciemnościach wytworzyła też szereg zwyczajów, opowieści o zjawach, duchach, świętych itp.

 

Figura św. Jana Nepomucenia – Święty od powodzi, utonięć, który nie chciał zdradzić królowi czeskiemu tajemnicy spowiedzi jego żony. W konsekwencji utopiono go w rzece Wełtawie w Pradze.  

Kaplica św. Kingi Patronka górników soli – Święta, której pierścień „przeniósł” sól z kopalni węgierskiej z rejonu Maramarosz (obecnie  Rumunii) do kopalni w Bochni. Ołtarz wykonany na wzór ołtarza z fary wielickiej- kościół na „górze” i na „dole”  jest jednym kościołem.

    Praca górnika to praca zespołowa, męska, gdzie każdy ma swoją rolę i pozycję. Poza hierarchią urzędniczą i zawodową (nadsztygarzy (przeważnie inżynierowie) – sztygarzy (majstrzy) – górnicy), były też hierarchie nieformalne: starzy i młodzi wiekiem, starzy i młodzi stażem, miastowi i wsiowi, pracujący na górze i na dole (ci na dole lepsi 🙂 ), pracujący na przodku i w tyle 😀 , chodzący do roboty w „parcie” i reszta. Chodzenie „partami” czyli grupowo, ze wsi tworzyło silne więzy pomiędzy górnikami. Przy przeglądaniu „Inwentarza Akt Salinarnych” można spotrzec, że bardzo dużo górników pochodziło z oddalonych od Wieliczki wsi, które należały do dawnej parafii wielickiej. Bardzo dużo górników było z Raciborska, Gorzkowa, Koźmic Wielkich, ale nawet zdarzali się górnicy z Podstolic, Grajowa czy Sławkowic. Odległość Kopalnia-dom mógł liczyć nawet 10km. czyli ok. 2-3 godziny piechotą w jedną stronę. Jak ktoś ma ochotę, to niech spróbuje przejść tam i z powrotem drogę Wieliczka – Sławkowice, po nie bitej drodze np. przez las biskupicki. Do tego trzeba wziąć warunki pogodowe np. 3ºC, przy padającym deszczu, po ciemku…i jeszcze robota w Kopalni przez 5 dni w tygodniu. Powodzenia!!!

 

 
 
Poziomy w kopalni pod szybem Regis
(„Królewski” – króla Kazimierza Wielkiego).
 

Poziom I

 

Poziom II wyższy

 

Poziom II niższy

 

Międzypoziom Kazanów IIn-III

 

Poziom III

 

Poziom IV

 

Międzypoziom Kołobrzeg IV-V

 

Poziom V

 

Poziom VI

 

Poziom VII

 

Poziom VIII

 

O potężnej, gigantycznej pracy wielu pokoleń górników świadczy ilość i wielkość poziomów wielickiej kopalni.  (wciśnij poszczególne POZIOMY – .PDF) 

 

   Do tych wszystkich podległości i zależności wchodziły więzy rodzinne od strony ojca i matki. Górnicy z jednej rodziny, z oczywistych względów pilnowali „swoich” w zakresie bezpieczeństwa i trzymali się razem od początku tj. choćby od „załatwienia” roboty w Kopalni, dbając o bezpieczeństwo w robocie i chroniąc przed wrogami wśród „braci górniczej”.

Ta podstrona ma ukazać górnicze rodziny o nazwisku Windak. Ze względu na pewne dane, można oszacować liczbę górników o nazwisku Windak na około sześćdziesiąt osób, w tym dwie kobiety. Źródła to metryki kościelne, „Inwentarz Akt Salinarnych”, wykazy prowizjonatów. Niestety te dwa ostatnie źródła są niepełne. W metrykach kościelnych w zależności od okresu ich prowadzenia, dane o zawodzie były podawane niekonsekwentnie, sporadycznie. Metryki z okresu staropolskiego i austriackich do lat trzydziestych bardzo rzadko podają zawód mężczyzny, z tego względu dla nas będą ważne informacje o chrzestnych lub świadkach. Jeśli takie osoby są osobami związanymi z Kopalnią to z pewnością występujący w zapisie ojciec dziecka lub mąż jest pracownikiem kopalni. Dodatkowy przypis typu: L, l. lab. labor., lab. sal., l.s., labor salinaris, Laborator  Salinaris, oper., operarius, oper. sal., oper. salinaris itp. są zapisami zawodowymi związanymi z Kopalnią. Sam skrót laborator., lab, oper., operarius czyli robotnik, pracownik wcale nie musi oznaczać górnika, lecz w pewnym okresie tak niektórzy księża zaznaczali górników. Przykładem dobrym na takie zapisy są metryki Marcina (poz. 9), gdzie podano L., Labor. Salinar., Lab., gdzie niewątpliwie określono go jako górnika. Dodatkowo na chrzcie jego córki Tekli Marii Anny chrzestnym został GD (Generous Dominus – Łaskawy, Hojny Pan) Andreas Bavechm (możliwe, że nazwisko tożsame z Bôvetchén/Bevekom – miasto w Belgii, wtedy pod panowaniem Habsburgów) Offic. Salin (urzędnik salinarny). Marcin musi znać urzędnika salinarnego z Saliny- Kopalni.

 

W metrykach zdarzały się zapisy dot. rejonu pracy w Kopalni. Dotyczy to podziału Kopalni na tzw. „góry”

 

  • Janina (Góry Janińskie) – obejmowały szyby Daniłowicz, Janina i Leszno.
  • Antiquis (Stare Góry) – szyby Bużenin, Loiss i Boża Wola.
  • Novis (Nowe Góry) – szyby Regis, Górsko, Wodna Góra i Seraf.

 

Spis górników został ułożony wg starszeństwa urodzenia.

Pozycje:

1-8 – z metryk kościelnych staropolskich i austriackich

9-49 – z „Inwentarza Akt Salinarnych”, metryk kościelnych i zapisów prowizjonalnych.

50-57 – z wywiadu J

 

Zależności pomiędzy członkami rodzin:

   Ze względu na to, że 90% górników było spokrewnionych z innymi górnikami, te najliczniejsze grupy zostały nazwane klanami. Klany to powiązania zarówno pionowo czyli przechodzące pokoleniowo dziadek-ojciec-syn-wnuk jak i równoległe  czyli powiązania bracia i kuzyni. Grupy rodzinne pokoleniowe horyzontalne bracia/kuzyni są najliczniejsze, lecz nie są nazwane. U Windaków można znaleźć dwa duże ugrupowania rodzinne:

– klan Franciszka Michała (poz. 9) liczący 12 osób z pięciu pokoleń

– klan Franciszka (poz. 12) liczący 9 osób

Problemem dla rozróżnienia są te same imiona, dla przykładu jeśli administracja kopalniana zapisała górnika jako Jan 4-ty, to oznacza, że w tym czasie Janów Windaków było czterech. Wszystkich Janów Windaków pracujących w kopalni było ośmiu w czasie prowadzenia kart osobowych („Inwentarz Akt Salinarnych”) i stąd Janów 2-gich i Janów 3-cich było dwóch.

 

Do listy dodano przewodników po trasie turystycznej, którzy oprowadzają wycieczki po Kopalni i  rozsławiają na cały świat.

 

Wciśnij
  1. Maciej Michał 15 IX 1729 – 7 II 1802
  2. Paweł 25 I 1731 – 5 III 1794
  3. Wawrzyniec Windak ur. 13 VIII 1733
  4. Tomasz 14 XII 1736 – 26 II 1814
  5. Jan 24 VI 1737 – 30VIII 1798
  6. Błażej ur. 27 I 1739
  7. Marcin Sebastian 12 XI 1755 – 23 I 1780
  8. Franciszek Michał 17 IX 1784 – 25 VII 1849
  9. Kazimierz ~1795 – 27 VI 1855
  10. Walenty 24 I 1814 – 26 I 1883
  11. Jan (sen) 6 VI 1847 – 20 IV 1927
  12. Franciszek (1-szy) 5 IX 1876  – 30 XI 1954
  13. Jan (2-gi) ur. 22 VII 1840
  14. Józef 28 XII 1877-8 VIII 1940
  15. Jan (3-ci) 15 XI 1879 – 21 VI 1907
  16. Franciszek (2-gi) 28 IX 1865 – 23 VII 1936
  17. Klemens 13 XI 1885 – 10 I 1923
  18. Stanisław 27 VI 1888  – 8 IX 1916
  19. Jan (1-szy) 24 V 1885 – 9 VIII 1957
  20. Antoni Stanisław 15 IX 1891 –  21 X 1918
  21. Władysław 26 VII 1886 – 18 V 1942
  22. Antoni 19 IX 1887 – 21 I 1964
  23. Franciszek (2-gi) 15 VIII 1900 – 25 XII 1973
  24. Franciszek (3-ci) 1 VII 1900 – 23VIII 1920
  25. Jan(2-gi) 7 IX 1902 – 26 VII 1985
  26. Józef (2-gi) 14 XII 1901 – 26 V 1962
  27. Józef (1-szy) 9 III 1897 – 4 II 1981
  28. Józef (3-ci) 24 X 1894 – 30 IV 1975
  29. Teofil ur. 24 IX 1892
  30. Walenty 1 II 1898  – 1953
  31. Władysław (2-gi) 4 XI 1890 -2 XI 1957
  32. Wojciech 14 VII 1900  – 9 VII 1966
  33. Stefan 31 VII 1904 – 21 VII 1973
  34. Jan (4-ty) 9 IX 1884  – 16 V 1970
  35. Jan (3-ci) 14 VI 1883 – 5 III 1939
  36. Mieczysław 14 V 1898 – 23 V 1953
  37. Jan (4-ty) Franciszek 18 VIII 1907 – 15 IV 1976
  38. Mieczysław 3 V 1907 – 20 IX 1940
  39. Stanisław 22 X 1909 – 8 IV 1972
  40. Julian 21 X 1912 – 2 VIII 1987
  41. Antoni Wincenty 8 I 1908 – 5 VII 1988
  42. Anna Windak 15 IV 1888 – 19 VII 1966
  43. Klemens Ferdynand 8X1912 – 3 VII 1976
  44. Józef (3-ci) 25 VII 1924 – 9 VIII 1947r.
  45. Władysław (1-szy)13 XII 1922 – 6 I 2011
  46. Władysław Wojciech (2-gi) 9 V 1914 – 22 XII 1984
  47. Tadeusz 26 XII 1921 – 30 X 1989
  48. Józef (4-ty) 12 XII 1926 – 19 IV 2011
  49. Antoni 3 VIII 1923
  50. Jan Mieczysław 14 VIII 1932
  51. Stanisław Jan 17 III 1934
  52. Zbigniew Jan 7 III 1944 – 13 I 2017
  53. Zofia z d. Głowacka 22 III 1943 – 20 VIII 2013
  54. Kazimierz 12 IX 1956
  55. Paweł 11 VI 1959
  56. Robert Grzegorz 21 VII 1964
  57. Dariusz Adam 10 X 1970

 

Przewodnicy:

 

  1. Iwona z d. Janus
  2. Krzysztof
  3. Marcin